Pani Elżbieta w środę o godz. 14.30 jechała ulicą Orlą. - W pewnym momencie zobaczyłam przed sobą spadający śnieg z lodem. Potem był już tylko huk - relacjonuje. Z dachu budynku Muzeum Narodowego zsunął się śnieg z lodem i spadł na jezdnię. Wypadł poza taśmy zabezpieczające chodnik. W hybrydowej toyocie zniszczone zostało lewe światło, urwane lusterko. Samochód zabrała laweta. - Mam go z głowy na dwa tygodnie. Tyle czasu trzeba czekać na części zamienne do takich samochodów - mówi pani Elżbieta. Jak się dowiedziała czekając na pomoc drogową, w tym miejscu spadający śnieg z lodem nie jest rzadkością. We wtorek spadający lód uderzył w przechodnia.
O sprawie poinformowaliśmy Roberta Kotowskiego, dyrektora Muzeum Narodowego w Kielcach. - My tam cały czas coś robimy. Była już tzw. zwyżka i usunęła część śniegu, widocznie zsunął się z górnej części dachu. Zaraz tam zadzwonię, by jeszcze lepiej zadbano o bezpieczeństwo w tym miejscu - mówi Robert Kotowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?