Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokatorom woda leje się na głowę, a administrator każe czekać na zmianę pogody

Agata KOWALCZYK [email protected]
Anna Grudzińska z ulicy Pocieszki w Kielcach całą noc pilnowała, aby woda kapiąca z sufitu nie zalała mieszkania.
Anna Grudzińska z ulicy Pocieszki w Kielcach całą noc pilnowała, aby woda kapiąca z sufitu nie zalała mieszkania. fot. Aleksander Piekarski
- Łóżko jest mokre. Dywan też nasiąkł. Boję się co, będzie następnej nocy, bo znowu ma lać, a administracja bloku odmówiła naprawy dachu, dopóki nie przestanie padać - informuje Anna Grudzińska z ulicy Pocieszki 10 w Kielcach.

- Podłoga w pokoju jest zastawiona wiadrami i miednicami, bo woda lała się w różnych miejscach. Całą noc oka nie zmrużyłam, ponieważ musiałam przestawiać pojemniki, a i tak nie dało się wszystkiego złapać. Kanapa jest mokra, rano ją przestawiłam, ale przecież nie wyschnie do nocy w taką pogodę. Dywan jest także mokry i nie mogę go zdjąć, ponieważ jest przymocowany listwami. Chyba zgnije, jeśli dziura w dachu nie zostanie zabezpieczona - mówi kobieta.

ŚMIESZNA, BO COŚ CHCE

Pani Anna interweniowała w administracji osiedla, ale nie uzyskała pomocy. - Usłyszałam, że jak przestanie padać, to dach nareperują. Mają już kupioną papę, ponieważ były zgłoszenia o zalanych sufitach z innych klatek. Mój problem pojawił się dzisiaj i dopóki nie przestanie padać, to nic nie mogą zrobić. Usłyszałam, że jestem śmieszna z moimi oczekiwaniami. W ubiegłym roku wyłożyłam 4 tysiące złotych na remont mieszkania i wszystko zostanie zniszczone. A jeśli będzie padało tydzień albo dwa, przecież tak może być, to wszystko w pokoju zostanie zniszczone. Przecież są jakieś tymczasowe sposoby załatania dziury w dachu - dodaje zdenerwowana kobieta.

Przyznaje, że boi się zwarcia instalacji elektrycznej pod wpływem wilgoci, ponieważ zaciek jest w pobliżu żyrandola. - To nie jedyne zagrożenie. Nasiąknięte wodą tynki mogą spaść dziecku czy mnie na głowę - tłumaczy.

NIC SIĘ DA?

- Najłatwiej to iść do redakcji. Naprawimy dach, jak przestanie padać, innej możliwości nie ma. Wysłałem pracowników, aby sprawdzili, co się dzieje. Powiedzieli, że nic się nie da zrobić, poza położeniem papy jak zrobi się sucho. Nie jestem budowlańcem, nie znam się na tym, ale wysłałem fachowców. Są sytuacje, gdy nie da się nic zrobić - twierdzi Wiesław Kita, kierownik administracji Chemar - Kielce, do której należą bloki przy ulicy Pocieszki.

Innego zdania jest inspektor nadzoru budowlanego w Kielcach, Wiesław Krzyk, który uważa, że dziurawy dach można zabezpieczyć tymczasowo, na przykład grubą folią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie