Lubrzanka Kajetanów – Nidzianka Bieliny 5:0 (4:0)
Bramki: 1:0 Michał Bracha 1, 2:0 M. Bracha 14, 3:0 Tichomir Czeneszkow 42, 4:0 M. Bracha 43, 5:0 Czeneszkow 76.
Lubrzanka: Szczurek – Bożęcki, Piotrowicz (46. Kundera), K. Bracha, Cedro – Bakalarz (72. Kwiatkowski), Foks, Zawierucha, Zwierzyński (56. Skrzyniarz) – M. Bracha (69. Woźniak), Czeneszkow.
Nidzianka: Woźniak – Durlej (65. Osuch), Boleń, Satro (46. Chlewicki), B. Gawęcki – W. Brożyna, Kuzincow, Buras, Cieślik – Pindral, Kobyłecki.
Sędziował: Maciej Mądzik.
Głównym aktorem meczu był napastnik Lubrzanki Michał Bracha, który w czwartek skończył 35 lat. Dwa dni później doświadczony snajper sprawił sobie urodzinowy prezent, uzyskując klasycznego hattricka. Strzelecki festiwal rozpoczął już w 24 sekundzie! Prze upływem kwadransa zdobył drugiego gola. - Przez pierwsze 20 minut Nidzianka próbowała się jeszcze odgryzać. Zachowaliśmy jednak czyste konto, zaś tuż przed przerwą pokusiliśmy się o dwa celnie trafienia i praktycznie rozstrzygnęliśmy spotkanie. Mogliśmy jeszcze podwyższyć rezultat, bo były ku temu sytuacje – wspominał Dariusz Świetlik, trener ekipy z Kajetanowa.
- Taki mecz nie powinien nam się zdarzyć, gospodarze nie grali niczego wielkiego, ale wykorzystali nasze proste, ewidentne błędy, a my zmarnowaliśmy swoje okazje na początku spotkania. Pierwsze nieudane minuty zaważyły na wyniku – podsumował Paweł Wijas, szkoleniowiec Nidzianki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?