Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łuczenko kontra Sablewska: bitwa na oświadczenia

Oprac. /ElZem/
Marina Łuczenko z Mają Sablewską. Panie współpracowały ze sobą przez rok i jak podkreślają, były poza pracą, także przyjaciółkami.
Marina Łuczenko z Mają Sablewską. Panie współpracowały ze sobą przez rok i jak podkreślają, były poza pracą, także przyjaciółkami. ZOOM
Kolejna klientka odchodzi od Mai Sablewskiej, dotychczasowej menadżerki Edyty Górniak. Tym razem współpracę z Sablewską zakończyła pochodząca ze Stalowej Woli gwiazda - Marina Łuczenko.

Przypomnijmy, że kilka tygodni temu z usług jednej z najbardziej znanych menadżerka zrezygnowała Edyta Górniak. Obie panie były ze sobą zaprzyjaźniona i wiadomość o rezygnacji z usług Sablewskiej wywołała wstrząs. Oficjalnie powodem rozstania były odmienne poglądy na temat kariery gwiazdy, ale nieoficjalnie się mówiło o tym, że na decyzji Górniak zaważyła sprawa z jurorowaniem Sablewskiej w programie X Factor.

Teraz wybuchła kolejna bomba: ze współpracy z Sablewską postanowiła odstąpić Marina Łuczenko, świeżo wschodząca gwiazdka. Pierwsza oświadczenia w sprawie zakończenia współpracy wydała Łuczenko. Napisał w nim między innymi
W oświadczeniu Mariny czytamy:

"Z przykrością informuję, że w wyniku zaniedbania obowiązków managerskich zostałam zmuszona do zrezygnowania ze współpracy z Mają Sablewską. (...) Niestety od pewnego czasu Maja zbyt mocno skupiała się na innych obowiązkach, a ustalona przez nas strategia rozwoju mojej kariery odeszła na dalszy plan. Zawiodła moje zaufanie, a jej działania finalne okazały się dla mnie i dla mojej kariery bardzo krzywdzące. (...) Jest to dla mnie bardzo trudna chwila. Uważałam, że Maja Sablewska była dla mnie nie tylko managerem, ale również przyjacielem, dlatego zaniedbania te są dla mnie jeszcze bardziej krzywdzące."

Maja i Marina pracowały ze sobą ponad rok, i przez ten czas udało im się nagrać dwa single, do których powstały klipy. Marina została też twarzą Samsunga i marki New Look.
W odpowiedzi na oświadczenie Mariny swoje świadczenie wydała Maja Sablewska. W nim pisze między innymi:

(...) "Odnosząc się do wydanego przez moją byłą klientkę Marinę Łuczenko kuriozalnego oświadczenia dot. rezygnacji ze współpracy, uprzejmie informuję, że w ostatnim czasie, wbrew naszym wspólnym ustaleniom Marina Łuczenko skupiała się niemal wyłącznie na życiu osobistym, a nie na pracy i twórczości artystycznej. Nie dotrzymała m.in. ustalonych wcześniej terminów i zobowiązań związanych z oddaniem materiału na jej debiutancką płytę, tym samym podważając mój profesjonalizm i wystawiając na szwank moją dobrą opinię w środowisku muzycznym.

Nie ukrywam, że nosiłam się z zamiarem zakończenia współpracy z Mariną Łuczenko i zaprzestania dalszego inwestowania w jej karierę, nie widząc szansy na realizację jej ambicji artystycznych i finansowych. Nie mogę też pozwolić, by ktokolwiek, a zwłaszcza debiutująca wokalistka, która dzięki mojej pracy zaistniała na scenie muzycznej, bezpodstawnie oskarżała mnie o działanie na jej niekorzyść. Dodam, że mój udział w programie X Factor w najmniejszym stopniu nie kolidował ze zobowiązaniami zawodowymi wobec Mariny Łuczenko. Jako jurorka programu X Factor jestem dumna i szczęśliwa, że zaryzykowałam i przyjęłam propozycję stacji TVN" (...) - czytamy w oświadczeniu Mai Sablewskiej.

Czy to już koniec "oświadczeniowej" potyczki, na razie nie wiadomo. Pewne jest to, że zrywając współpracę za pośrednictwem mediów obie panie pokazały, że z profesjonalizmem u nich jest na bakier...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie