Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludowcy ruszają w wyborczy bój - Mają program, nowe logo i hasło. Czy wyborcy to kupią?

Redakcja
Adam Jarubas
Adam Jarubas
Polskie Stronnictwo Ludowe jako pierwsza partia w Świętokrzyskiem ogłosiła swój program wyborczy przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Rozmawiamy o tym z szefem ludowców w Świętokrzyskiem, marszałkiem Adamem Jarubasem.

Adam Jarubas

Adam Jarubas

Ma 36 lat. Ukończył historię na Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach oraz studia podyplomowe w zakresie "Zarządzanie w warunkach Unii Europejskiej" i "Zarządzanie administracją i rozwojem lokalnym". Był wiceszefem Oddziału Regionalnego Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, a następnie wicedyrektorem Powiatowego Centrum Usług Medycznych w Kielcach. Od 2006 roku jest marszałkiem województwa. Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego w Świętokrzyskiem.

Jarosław SKRZYDŁO: - Wyborczym logo świętokrzyskich ludowców w wyborach samorządowych jest pięciolistna koniczyna. Czterolistna zdarza się rzadko, a pięciolistna to chyba cud. Obiecujecie cuda?
Adam JARUBAS: - Nie, my nie boimy się marzyć. Hasło "Pięciolistna koniczyna w Stronę Marzeń" to jest nasza wizja. Koniczyna symbolizuje pięć filarów programowych: Edukację, Rodzinę - Zdrowie - Bezpieczeństwo, Gospodarkę - Miejsca Pracy, Kulturę - Turystykę - Sport oraz Wieś Świętokrzyską. Żartem mogę dodać, że tę koniczynę wyhodowaliśmy bez przeszczepów w Kielcach na bazie własnych przemyśleń. Jest wielka szansa na realizację naszych planów, jednak część z nich będzie wymagała dłuższej perspektywy czasu. Przedstawiamy wizję województwa na pięć-dziesięć najbliższych lat. Mamy doświadczenie odpowiednich ludzi i program.

- Za główny filar programu uznaliście edukację. Dlaczego?
- Ponieważ dotyczy ona każdej rodziny. O jakości edukacji decyduje to, czy młody człowiek w przyszłości odniesie sukces, czy poradzi sobie na trudnym rynku pracy. Akcentujemy więc to, co w sferze edukacji udało nam się już zrobić. To na przykład uruchomienie Świętokrzyskiego Programu Wsparcia Edukacji. Najpierw był adresowany do szkół wiejskich, potem rozszerzyliśmy go na miasta, których placówki oświatowe też często nie mają nowoczesnych pomocy dydaktycznych. W ramach programu zakupiono 126 multimedialnych tablic i przeszkolono tysiące nauczycieli. Bardzo duży nacisk kładziemy na kształcenie zawodowe i podniesienie jego atrakcyjności. Na razie nie jest ono dostosowane do rynku pracy. Ważne jest zespolenie kształcenia zawodowego z gospodarką. Zmierzamy do tego, aby już w gimnazjum, ucznia orientować na przyszły zawód. Stawiamy też na edukację najmłodszych. Za naszych rządów utworzyliśmy 270 przedszkoli, ale wciąż jest ich zbyt mało.

- Jakie inne elementy programu są z pana perspektywy najważniejsze?
- Tworzenie nowych miejsc pracy i rozwój przedsiębiorczości ze szczególnym uwzględnieniem wsi, która musi się mentalnie zmieniać. Kolejny punkt to ochrona zdrowia. Te sektory najbardziej dotyczą ludzi i wymagają naprawy. W naszym programie po pierwsze stawiamy właśnie na ludzi. Mamy prężnie rozwijające się uczelnie, które otrzymały już pół miliarda złotych na inwestycje. Ważne jest jednak, aby celem było nie tylko stawianie nowych budynków, ale przede wszystkim doskonalenie kadry i zatrzymanie jej w naszym regionie. Chodzi o to, by stworzyć ludziom możliwość atrakcyjnej pracy w atrakcyjnym regionie oraz aby mieli możliwość sprzedaży i zastosowania wyników swoich badań.

- W ciągu kadencji powtarzał pan, że sukces regionu na przykład w wydawaniu unijnych pieniędzy jest wynikiem współpracy koalicji PSL z Prawem i Sprawiedliwością oraz Platformą Obywatelską. Na konferencji programowej zaznaczył pan jednak, że największy wkład w sukces ma PSL. Czy to w porządku?
- Powiedziałem, że PSL ma największy wkład w sposób rozwoju regionu, czyli taką dystrybucję unijnych pieniędzy, za sprawą której nawet najmniejsze gminy otrzymały fundusze. Zależało nam na zrównoważonym rozwoju. W innych województwach są gminy, które nie otrzymały nic, a pieniądze pompowano tylko w kilka dużych ośrodków w regionie. W Świętokrzyskiem zapewniliśmy równe prawo do rozwoju i to jest niewątpliwy wkład PSL. Z tego jestem dumny nie tylko ja, ale też i samorządowcy na różnych szczeblach z różnych partii.

- Przed wyborami wiele mówicie o nowym otwarciu, młodości, nowych ludziach, nowej twarzy PSL. Wygląda, jakbyście chcieli uciec od wizerunku partii wiejskiej. Czy ludzie to kupią?
- Zdaję sobie sprawę z tego, że pokutuje stereotyp PSL - u jako partii, która może mówić tylko o wsi. Wieś zawsze była, jest i będzie ważnym elementem naszego programu. Jesteśmy jednak partią ogólnonarodową, choć być może dotąd nie potrafiliśmy tego dobrze pokazać i akcentować. Staramy się przykładowo tworzyć przyjazny klimat dla przedsiębiorczości. Chcemy odświeżyć partię, otworzyć ją na różne środowiska, które niekoniecznie chcą być kojarzone politycznie. Współpracujemy ze związkami zawodowymi. Dowodem na to może być fakt, że z naszych list w wyborach startować będzie Wanda Kołtunowicz, szefowa Związku Nauczycielstwa Polskiego w regionie. Niekoniecznie trzeba mieć legitymację PSL, by podzielać nasze poglądy i cele takie jak choćby dążenie do sprawiedliwości społecznej czy wyrównywania szans.

- Realizacja wyborczego programu wymaga drużyny, kiedy poznamy nazwiska kandydatów partii w wyborach?
- Jeśli chodzi o wybory do sejmiku wojewódzkiego to większość nazwisk jest znana. Już wkrótce będziemy szczegółowo przedstawiać nasz program wyborczy. Prezentować go już będą konkretni kandydaci. Dla nich stworzy się w ten sposób świetna okazja do zaprezentowania swojego dorobku.

- Co ludowcom, którzy w mijającej kadencji mieli największy klub radnych w sejmiku i marszałka, nie udało się zrobić?
- Odczuwam niedosyt, jeśli chodzi o realizację planów drogowych. Za porażkę poczytuję sobie zwłokę w modernizacji drogi Busko - Kraków. Na przeszkodzie stanęły nam jednak sprawy środowiskowe i inne przeszkody administracyjne, z którymi sobie nie poradziliśmy. Pewnie zabrakło też sprytu. Z drugiej jednak strony w sektorze infrastruktury drogowej wiele spraw zostało popchniętych do przodu. Trwa na przykład przebudowa ważnej drogi z Kielc do Ostrowca.

- Chciałby być pan marszałkiem przez kolejną kadencję?
- Jestem otwarty na nowe wyzwania. Zbliżające się wybory są bardzo ważne, bo już dziś trwa dyskusja na temat kolejnej transzy unijnych pieniędzy, która napłynie po 2013 roku. Niezwykle istotne jest, aby w sejmiku znaleźli się ludzie kompetentni, doświadczeni, cechujący się skłonnością do zawierania kompromisów. Walka jest niepotrzebna i szkodzi. Często zarzuca się PSL - owi, że jest partią obrotową, my jednak nazywamy to większą zdolnością koalicyjną. Inni nam jej zazdroszczą. Po 2013 roku zmienią się zasady rozdziału unijnych pieniędzy. Obecnie tylko czwarta część ogólnej finansowej puli, jaka trafiła do Polski dzielona była na poziomie regionalnym. Po 2013 roku w województwach rozdysponowanych będzie aż 70 procent. Od kompetencji ludzi, ich umiejętności zarządzania i współdziałania zależeć będzie, czy wykorzystamy swoją szansę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie