Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie uratowali pożyteczne mięczaki

BOL
Spontaniczna akcja spowodowała, że ocalono setki żyjących w zalewie suchedniowskim małży

Gdy zaczęto spuszczać zalew w Suchedniowie, okazało się, że na dnie zbiornika żyją tysiące małży. Niektóre z nich mają wielkość ludzkiej dłoni. Te mięczaki to najprawdopodobniej skójki zaostrzone - słodkowodny gatunek nie objęty ochroną gatunkową. To pożyteczne zwierzę - przyczynia się do poprawy czystości wód, filtrując ją z organicznych drobinek, którymi się żywi. Co ciekawe, ten gatunek jest znakomitym bioindykatorem - jest kilkaset razy wrażliwszy na zanieczyszczenia niż człowiek. Jego obecność w wodzie wskazuje, że nie jest ona skażona. W przeciwnym wypadku skójki szybko by wyginęły. Jedna z polskich firm opracowała nawet system kontroli jakości wody, w którym wykorzystywane są wspomniane małże. Stosuje go kilka miast w kraju, między innymi Gdańsk, oraz... Browar Żywiec!

Skazane na śmierć
Gdy poziom wody w suchedniowskim zbiorniku zaczął się obniżać, na brzegu zostało tysiące małż. Te stworzenia natura wyposażyła w instynkt - potrafią się poruszać, choć powoli i na jednej „nodze”, więc wędrowały w kierunku wody. Inne zakopywały się w mule, by przetrwać okres suszy. Problem w tym, że muł z dna zalewu ma zostać w tym roku wywieziony - w efekcie większość skójek zginęłaby.

Na ratunek!
Jako pierwszy o potrzebie ratowania małży wspomniał na dorocznym zebraniu wędkarskim Tomasz Kutwin. Potem na jednym z portali społecznościowych pojawił się wpis z informacją o ginących mięczakach z apelem o ich ratowanie. W ciągu zaledwie kilku dni udostępniono go ponad 600 razy! Jak je zbierać? Gdzie można przenosić? - pytali internauci. Wielu z nich pojawiło się nad zbiornikiem i przystąpiło do dzieła. Nad suchedniowskim zalewem można było zobaczyć osoby z wiaderkami, zbierające skójki i przenoszące je do rzeki Kamionki, albo przewożące do innych zbiorników w okolicy, między innymi na Jaśle, do Mostek i zalewu rejowskiego. Suchedniowianin Dariusz Kabała uratował w ten sposób około 60 kilogramów małż! Wiele osób przychodziło nad zalew z dziećmi, dając im żywą lekcję szacunku dla przyrody. Krzysztof Łakomiec z córką i dwoma innymi osobami ratował skójki w sobotę. Panią Annę do ratowania małży namówiły córki. Dzięki dobrym ludziom ocalono dużą liczbę pożytecznych choć niepozornych zwierząt.

Zobacz także: Mistrzostwa Polski w Kulturystyce i Fitness w Kielcach

(Źródło:echodnia.eu)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie