Łukasz Woźniak spędzi Wielkanoc z żoną Wioletą. -Już nie mogę się doczekać na różne pyszności - mówi znany biegacz [ZDJĘCIA]

- To trudny czas dla całego społeczeństwa. Wszyscy musimy to przetrwać, bez wyjątku. Na chwilę obecną jak zwykle po pracy robię trening, tylko nieco inny niż zwykle. Ciężko byłoby od tak rzucić sport. Aktywność wypełnia moje życie - mówi Łukasz Woźniak.

- Rozwiązaniem jest zmiana koncepcji treningu, czyli przestawienie się na trening w warunkach domowych. To normalna rzecz, jeśli chcemy chociaż po części utrzymać dotychczas wypracowaną formę. Plany startów zostały przesunięte w czasie, dlatego też powinniśmy przystopować z treningiem, gdyż nie da się utrzymać wysokiej formy przez cały rok. Znaleźliśmy się w sytuacji na którą nie mamy wpływu. Wierzę, że szybko się to skończy i będę mógł wrócić do normalnych treningów, długich wybiegań i szybkich startów. Budząca się wiosna i piękna pogoda zachęca do ćwiczeń w plenerze, ale dla dobra wszystkich zostańmy w domu i wykorzystajmy plan B - zachęca znany biegacz i trener.

- Trening zastępczy polega na ćwiczeniu z własnym oporem ciała, ćwiczenia wzmacniające z wykorzystaniem tego do czego mamy dostęp – hantelki, gumy, taśmy, piłki lekarskie, rowerek stacjonarny, bieżnia mechaniczna. To dobry czas, by poświecić chwilę na trening uzupełniający który w późniejszych przygotowaniach zostaje często pomijany, a może być równie intensywny i wyczerpujący - dodaje.

Święta Wielkanocne spędzi w rodzinnym gronie. - Już nie mogę się doczekać pyszności, które będziemy wspólnie przygotowywać. Pragnę życzyć wszystkim zdrowych, radosnych Świąt. Niech blask prawdy o zmartwychwstaniu Bożego Syna rozświetla wszelkie mroki codzienności, a wiara w nowe życie napełnia serca wszystkich nadzieją, radością i pokojem - mówi Łukasz Woźniak, dyrektor Samorządowego Centrum Kultury i Sportu w Strawczynie.