Bogusław Dąbrowski, trener Łysicy Akamit Bodzentyn:
Bogusław Dąbrowski, trener Łysicy Akamit Bodzentyn:
- Mecz miał dwa różne oblicza. W pierwszej połowie to Dalin dyktował warunki gry. W tej części spotkania mieliśmy tylko jedną sytuację podbramkową. Po przerwie obraz gry się diametralnie zmienił. Mimo, że graliśmy w osłabieniu, to nasz zespół przejął inicjatywę.
Pierwsza połowa meczu w Myślenicach przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy potwierdzili swoją przewagę w 20 minucie zdobywając, jak się później okazało zwycięską bramkę. Gola strzelił Mariusz Kęsek, który wraz z dwoma kolegami z drużyny minęli obrońców Łysicy, którym nie udało się zastawić pułapki ofsajdowej i znaleźli się tuż przed golkiperem z Bodzentyna, który nie miał szans do obrony strzału napastnika Dalinu. Ta część spotkania nie układała się po myśli Łysicy. W 39 minucie za drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany Łukasz Szymoniak i drużyna z Bodzentyna musiała kończyć mecz w osłabieniu.
W drugiej części meczu Łysica zaczęła grać lepiej. W 50 i 58 minucie Radosław Wilk znalazł się z w sytuacji sam na sam z bramkarzem Dalinu, który zdołał wybronić oba strzały. W 68 minucie po strzale z 16 metrów bliski zdobycia bramki był Gołąbek, ale po jego uderzeniu bramkarz wybił piłkę na rzut rożny. W 80 minucie gola dla Łysicy strzelił Radosław Kardas, arbiter tego meczu jednak bramki nie uznał twierdząc, że zawodnik zespołu gości był na pozycji spalonej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?