MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łysica Akamit Bodzentyn - Wierna Małogoszcz 0:0

Kamil MARKIEWICZ
Dariusz Kozubek (drugi z prawej) z drużyny z Bodzentyna miał najlepszą okazję na zdobycie bramki w meczu Łysicy z Wierną. Jednak po jego uderzeniu futbolówka trafiła w poprzeczkę.
Dariusz Kozubek (drugi z prawej) z drużyny z Bodzentyna miał najlepszą okazję na zdobycie bramki w meczu Łysicy z Wierną. Jednak po jego uderzeniu futbolówka trafiła w poprzeczkę. Fot. Kamil Markiewicz
Niestety w sobotnim meczu kibice w Bodzentynie nie zobaczyli bramek. Gospodarze od 70. minuty grali w osłabieniu i o dziwo od tego momentu zaczęli dominować na boisku.

[galeria_glowna]

Mówili trenerzy:

Łysica Akamit Bodzentyn - Wierna Małogoszcz 0:0

Mówili trenerzy:

Bogusław Dąbrowski, trener Łysicy Akamit Bodzentyn: - Trudno powiedzieć, czy w tym meczu wywalczenie punktu było maksimum, jakie mogliśmy osiągnąć, czy też powinniśmy zdobyć trzy punkty. Pierwszą okazję na zdobycie bramki miała Wierna. W pierwszej połowie po stałych fragmentach gry, Piotr Pawłowski siał zamęt pod naszą bramką wygrywając wali o górne piłki. Przeciwnicy nie zdobyli jednak bramki. Mecz mógł zakończyć się naszym zwycięstwem, ale po strzale Dariusza Kozubka piłka trafiła w poprzeczkę. Myślę, że wynik jest sprawiedliwy. Chciałbym jeszcze dodać, że poziom sędziowania w tym meczu dla obu zespołów stał na bardzo niskim poziomie.

Mariusz Lniany, trener Wiernej Małogoszcz: - Myślę, że nie zasłużyliśmy na zwycięstwo w tym meczu. Od samego początku widać było, że jedna sytuacja może rozstrzygnąć to spotkanie. Na szczęście przed utratą bramki raz uratowała nas poprzeczka, a raz wspaniała interwencja Przemysława Mierzwy.

POCZĄTEK DLA WIERNEJ

W 13. minucie bliski strzelenia gola był Piotr Pawłowski, ale po jego uderzeniu głową golkiper gospodarzy Tomasz Dymanowski zdołał odbić piłkę przed siebie. Pawłowski przejął ją, ale po dobitce futbolówka minęła prawy słupek bramki Łysicy. W 16. minucie po akcji prawą stroną boiska na bramkę Wiernej próbował uderzać Łukasz Ubożak, jednak jego strzał zdołał zablokować Miguel Marreiros. Piłka trafiła do Krzysztofa Treli, po którego uderzeniu futbolówka przeleciała nad poprzeczką. W 28. minucie Jan Kowalski zagrywał do Tomasza Miernika, który strzałem z 18. metrów próbował zaskoczyć Dymanowski. Bramkarz Łysicy w ostatniej chwili wybił piłkę poza boisko. Grę wznawiał Kowalski, który z rzutu rożnego dośrodkował futbolówkę w pole karne gospodarzy. Piłkę z przewrotki uderzał Maciej Pastuszka, ale po jego strzale minęła ona bramkę zespołu z Bodzentyna.

LEPIEJ W OSŁABIENIU

Po przerwie, coraz częściej do głosu dochodzili gospodarze. W 67. minucie Dariusz Kozubek uderzał z 30. metrów, po jego strzale piłka minimalnie minęła lewy słupek bramki Przemysława Mierzwy. W 70 minucie za wulgaryzmy w kierunku sędziego, drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną został ukarany zawodnik Łysicy Radosław Kardas. Gospodarze musieli kończyć mecz w osłabieniu, ale nie spowodowało to słabszej gry zespołu z Bodzentyna. Wręcz przeciwnie, Łysica od tego momentu zaczęła przeważać na boisku. W 74. minucie Kowalski interweniując wybił piłkę przed pole karne, gdzie przejął ją Kozubek i strzałem z 20. metrów trafił w poprzeczkę. W 76. minucie Trela dośrodkowywał piłkę w pole karne Wiernej, a tam wyskoczył do niej Grzegorz Łapot, który strącił ją głową w kierunku bramki. W ostatniej chwili futbolówkę wybił Mierzwa. W 80. minucie strzelać z lewej strony boiska próbował Kowalski, ale Dymanowski pewnie złapał piłkę. Do końca żadnej ze stron nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyć. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie