Bogusław Dąbrowski, trener Łysicy:
Bogusław Dąbrowski, trener Łysicy:
- Był to bardzo ciężki mecz. Mimo, że mieliśmy bardzo dużą przewagę, długo nie potrafiliśmy tego potwierdzić zdobyciem bramki. Janina była bardzo zaangażowanym zespołem, który podobnie jak my grał z dużą determinacją. Całe szczęście w końcówce udało nam się objąć prowadzenie.
Łysica Akamit Bodzentyn - Janina Libiąż 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Radosław Kardas 85 min.
Łysica: Dymanowski 8 - Cichoń 7, Kardas 8, Szymoniak 7, Kozubek 7 - Paprocki 6, Trela 8, Drej 5 (75 Pawłowski 2), Płusa 6 (82 Gołąbek nie klas.) - Mojecki 5 (58 Michta 4), D. Gardynik 6 (78 Grzegorski 1).
Janina: Księżarczyk - Horawa, Dukała, Górka, Jamróz - Szlęzak, Ficek, Witoń (70 Adamczyk), Grzywa - Kmiecik - Rupa (85 Wierzba).
Kartki: żółte: Szymoniak, Dymanowski, Michta (Łysica); Ficek, Jamróz, Rupa, Dukała, Ślęzak (Janina). Sędziował: Andrzej Śliwa (Kielce). Widzów: 250.
Łysica była jedynym naszym zespołem, który tydzień temu nie wznowił rozgrywek, ponieważ boisko w Limanowej, gdzie miał odbyć się mecz z Limanovią było w złym stanie i spotkanie zostało przełożone.
W sobotnim spotkaniu rozgrywanym w Bodzentynie, od pierwszych minut toczył się wyrównany bój, mimo, że wicelider po rundzie jesiennej Łysica podejmował trzecią od końca Janinę. Z czasem gospodarze zaczęli przejmować inicjatywę. W pierwszej części spotkania najlepszą okazję na zdobycie bramki dla gospodarzy miał w 30. minucie Karol Drej, po którego strzale piłka trafiła wprost w bramkarza gości.
Znacznie więcej podbramkowych sytuacji Łysica miała po przerwie. W 55. minucie strzałem z przewrotki golkipera Janiny próbował zaskoczyć Dariusz Kozubek, ale nie trafił w bramkę. W 60. minucie po strzale za linii pola karnego Krystian Płusa trafił w słupek. Siedem minut później po strzale głową Szymona Michty futbolówka zmierzała w okienko, ale Jakub Księżarczyk końcówkami palców zdołał wybić piłkę poza boisko. W 70. minucie Karol Drej trafił w poprzeczkę. W 80. minucie Andrzej Paprocki ograł obrońców i uderzył na bramkę kości, ale w ostatniej chwili jeden z defensorów zespołu z Libiąża zdołał wybić futbolówkę, tuż przed linią bramkową. W 81. minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez graczy Łysicy, goście przejęli piłkę i wyprowadzili kontratak. Dawid Rupa znalazł się w sytuacji sam na sam z Tomaszem Dymanowskim, który okazał się lepszy w tej konfrontacji, broniąc strzał zawodnika Janiny. W 85. minucie w końcu gospodarze objęli prowadzenie. Zamieszanie podbramkowe wykorzystał Radosław Kardas, który z bliskiej odległości zdobył zwycięskiego gola.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?