Łysica Bodzentyn - Alit Ożarów 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Radosław Kardas 45, 2:0 Dariusz Anduła 63.
Łysica: Ścisłowicz - Płusa, Kardas, Szymoniak, Kołodziejski - Chrzanowski (75. Barucha), Pawłowski, Ryba, Kalista, Kowalski (67. Garbacz) - Anduła (80. Dulęba).
Alit: Waleryś - A. Ziółkowski, Skrobisz, Zdybski, Ziemniak - Frańczak (65. Cholewiński), Kiliański (46. Wójtowicz), Kamiński, K. Ziółkowski (46. Mikosa) - Mażysz (75. Hołody), Stawiarski.
Sędziował: Tomasz Żołądek.
W pierwszej połowie gole dla gospodarzy mogli strzelić Mirosław Kalista i Dariusz Anduła, ale nie wykorzystali dogodnych sytuacji. Na przerwę Łysica schodził prowadząc 1:0. Tuż przed przerwą bramkę zdobył Radosław Kardas. Gol wywołał sporo kontrowersji, ponieważ do końca nie było wiadomo, czy piłka po strzale gracza zespołu z Bodzentyna przekroczyła całym obwodem linię bramkową. Arbiter Tomasz Żołądek był pewien, że tak było i uznał gola. W drugiej połowie Alit dążył do wyrównania. Ofensywną postawę ożarowskiej ekipy wykorzystywali gospodarze, którzy wyprowadzali groźne kontrataki. Wynik spotkania na 2:0 dla Łysicy w 63 minucie ustalił Dariusz Anduła, który pokonał Kamila Walerysia.
Zwycięstwo piłkarze Łysicy zadedykowali koledze z zespołu Szymonowi Michcie, który w dniu meczu wziął ślub z wybranką swojego serca - Pauliną.
- Zaprezentowaliśmy się dużo lepiej, niż w pierwszym meczu tego sezonu z Unią Sędziszów. Graliśmy konsekwentne w defensywie, wyprowadzając przy tym bardzo groźne ataki. Szkoda tylko, że wynik to tylko 2:0. Mógł być on znacznie wyższy, ponieważ mieliśmy dużo podbramkowych sytuacji. Musimy się cieszyć z tego, że zdobyliśmy trzy punkty w tej konfrontacji - powiedział Janusz Cieślak, trener Łysicy.
- Jadąc do Bodzentyna doskonale wiedzieliśmy, że przyjdzie nam się mierzyć z bardzo dobrym zespołem. Uważam, że pierwsza połowa była wyrównana. Obie drużyny stworzyły sobie podbramkowe sytuacje. Niestety w końcówce pierwszej połowy straciliśmy bramkę. Nie jestem do końca przekonany, czy ten gol powinien być uznany. W drugiej połowie postanowiliśmy zaryzykować i ruszyć do ataku. Po prostym błędzie straciliśmy drugą bramkę. Mieliśmy okazję ku temu, aby strzelić kontaktowego gola, ale niestety żadnej nie wykorzystaliśmy. Gospodarze wygrali dzięki dużemu doświadczeniu - powiedział Piotr Chorab, trener Alitu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?