Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łysica Bodzentyn wygrała z Unią Tarnów

(KAR)
Łysica Bodzentyn wygrała z Unią Tarnów w meczu III ligi małopolsko-świętokrzyskiej.

Łysica Bodzentyn3 (2)
Unia Tarnów1 (0)

Bramki: 1:0 Łukasz Szymoniak 16 min., 2:0 Szymon Michta 18, 2:1 Szymoniak 54 (samobójcza), 3:1 Mirosław Kalista 88.

Łysica: Dymanowski 9 - Płusa 5 I, Kardas 7, Szymoniak 7, Kupczyk 6 - Dulęba 6 (77. Ryba 1), Mularczyk 5 (57. Maniara 3), Chrzanowski 6, Michta 7 I (82. W. Kucała nie klas.), Kalista 8 - Anduła 7 (90. Koprowski nie klas.).

Unia: Lisak - Jamróg (46. Wójcik), Więcek, Bartokowski I (36. Tyl), Pawlak - Zawrzykraj I, Wrzosek, Witek, Popiela - Nowak (82. Węgrzyn), Drozdowicz (50. Biały I).

Sędziował: Kamil Przyłucki (Sandomierz). Widzów: 50.

W 16 minucie faulowany był Przemysław Kupczyk. Z rzutu wolnego piłkę w pole karne dośrodkowywał Krystian Płusa, gdzie do bramki skierował ją Łukasz Szymoniak. Po chwili gospodarze prowadzili już 2:0. Bramkarz Unii Łukasz Lisak zaczął się kiwać z Dariuszem Andułą, który odebrał mu piłkę, którą zagrał do Szymona Michty. Gracz Łysicy bez problemu umieścił ją w bramce zespołu z Tarnowa. W 35 minucie bardzo dobrą okazję na strzelenie gola miał Mirosław Kalista. Golkiper Unii zdołał obronić jego silne uderzenie.

Po przerwie goście zaczęli szukać okazji do zdobycia kontaktowej bramki. Udało się to w 54 minucie, ale gola strzelił gracz gospodarzy. Po zagraniu w pole karne Łysicy jej obrońca Szymoniak tak niefortunnie interweniował, że posłał futbolówkę do własnej bramki. Od tego momentu Unia grała coraz lepiej. W 59 minucie piłkarze Unii domagali się rzutu karnego po zagraniu w polu karnym ręką przez jednego z graczy Łysicy. Sędzia nie wydział przewinienia zawodnika z Bodzentyna. Arbiter podyktował „jedenastkę” dla ekipy z Tarnowa w 63 minucie. W polu karnym faulował Krystian Płusa. Strzał piłkarze gości obronił Tomasz Dymanowski. Po tej sytuacji mecz się wyrównał. W 74 minucie Patryk Dulęba popisał się indywidualnym rajdem, po którym zagrał do Anduły. Napastnik Łysicy posłał futbolówkę nad poprzeczką. W końcówce spotkania po podaniu Anduły w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Kalista. Zawodnik gospodarzy pokonał Lisaka podwyższając wynik pojedynku na 3:1.

Zdaniem trenera

Piotr Dejworek, Łysica: - Nie było to porywające widowisko. Oba zespoły były nastawiona na walkę w środku pola. Początek spotkania należał do nas. Później niestety na pewien moment oddaliśmy plac gry rywalom. Końcówce wróciliśmy do swojej dobre gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie