MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łysica Bodzentyn wygrała z Wolanią Wola Rzędzińska

(KAR)
Łysica Bodzenty wygrała z Wolanią Wola Rzędzińska w meczu III ligi małopolsko-świętokrzyskiej.

Łysica Bodzentyn - Wolania Wola Rzędzińska 3:1 (2:0) Bramki: 1:0 Dariusz Anduła 11 min., 2:0 Mirosław Kalista 43, 3:0 Szymon Michta 58, 3:1 Maksymilian Maik 90+7.

Bramki: 1:0 Dariusz Anduła 11 min., 2:0 Mirosław Kalista 43, 3:0 Szymon Michta 58, 3:1 Maksymilian Maik 90+7.

Łysica: Dymanowski 7 - Płusa 6, Kardas 6, Szymoniak 7, Kupczyk 7 - Dulęba 5 (63. Garbacz 1), Mularczyk 6 (60. Maniara 2), Chrzanowski 6 (80. W. Kucała nie klas.), Michta 7 (77. Kępa 1), Kalista 7 - Anduła 7.

Wolania: Borucha - Szkotak, Szosta, Cabała, Nalepka - Tadel, Adamowski, Różak, Szatko (62. Jaworski, 70. Maik) - Barycza, Lubera.

Kartki: żółte: Chrzanowski (Łysica); Adamski, Barycza, Cabała (Wolania).

Gospodarze prowadzenie mogli objąć już w 7 minucie. Po akcji lewą stroną boiska Mirosław Kalista dogrywał do Patryka Dulęby, który strzałem z 6 metrów posłał futbolówkę nad poprzeczką. W 11 minucie Łysica strzeliła gola. Krystian Płusa przejął piłkę od zawodników Wolanii, zagrał do Kalisty, który odegrał do Dariusza Anduły. Napastnik bodzentyńskiej ekipy z bliskiej odległości umieścił piłkę w bramce. Anduła miał w pierwszej połowie jeszcze inne okazje, po których mógł zdobyć bramki. W 20 minucie trafił on w boczną siatkę, a w 26 minucie jego strzał obronił golkiper gości Michał Boruch. W 37 minucie Kalista trafił w słupek, piłkę przejął Anduła i umieścił ją w bramce. Niestety sędzia nie uznał gola dopatrując się pozycji spalonej. W 43 minucie po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry Łukasz Szymoniak zagrał do Kalisty, który pokonał Borucha, podwyższając prowadzenie Łysicy. W pierwszej części spotkania zespół z Woli Rzędzińskiej ani razu nie zagroził bramce gospodarzy.

W drugiej połowie toczyła się wyrównana walka. Gospodarze skrupulatnie szukali okazji do podwyższenia wyniku. Taka nadarzyła się w 58 minucie. Szymon Michta ograł obrońców Wolanii i strzelił gola. W 70 minucie zderzyli się dwaj gracze z Woli Rzędzińskiej. Ucierpiał Konrad Jaworski, których złamał nos. Przez to zdarzenie mecz opóźnił się o 10 minut, ponieważ zawodnik gości oczekiwał na karetkę pogotowia. W końcówce Wolania zdobyli bramkę. Tomasza Dymanowskiego pokonał Maksymilian Maik.

Piotr Dejworek, Łysica:
- Weszliśmy bardzo fajnie w mecz. Goście sporo czasu spędzali na naszej połowie, ale pozwalaliśmy im tylko na strzały z dystansu. Stworzyliśmy sobie wiele podbramkowych sytuacji. W końcówce na boisku pojawili się zmiennicy, co osłabiło naszą grę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie