MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łysica Bodzentyn zremisowała z Limanovią Limanova

/KAR/
W Bodzentynie, Łysica podejmowała jednego z głównych kandydatów do awansu Limanovię. Choć jako pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze, później musieli gonić wynik. Ostatecznie spotkania zakończyło się podziałem punktów.

Bogusław Dąbrowski, trener Łysicy:

Łysica Bodzentyn zremisowała z Limanovią Limanova

Bogusław Dąbrowski, trener Łysicy:

- Był to bardzo trudny mecz, ponieważ graliśmy z jednym z kandydatów do awansu. Spotkanie miało różne oblicza. Początek należał do nas. Do 25 minuty graliśmy bardzo dobrze, prowadziliśmy 1:0. Później w naszą grę wkradła się nerwówka i straciliśmy dwie bramki. Całe szczęście Mirkowi Kaliście udało się wyrównać.

Początek ułożył się bardzo dobrze dla gospodarzy, którzy objęli prowadzenie już w 4 minucie. Po dośrodkowaniu Mirosława Kalisty bramkę zdobył Andrzej Paprocki. Do 25 minuty Łysica osiągnęła dużą przewagę, stwarzając sobie kilka podbramkowych sytuacji, jednak żadna z nich nie zakończyła się zdobyciem bramki.

W 25 minucie gola dla Limanovii strzelił Konrad Cebula, jednak arbiter tego spotkania Rafał Rzeszutek, nie uznał bramki, dopatrując się wcześniej faulu jednego z zawodników gości w polu karnym. W 30 minucie Radosław Kardas faulował piłkarza drużyny przeciwnej w polu karnym, za co sędzia podyktował rzut karny, którego na bramkę zamienił Mariusz Mężyk. Po zdobyciu gola goście przejęli inicjatywę, co pozwoliło im wyjść na prowadzenie. W 41 minucie po błędzie Michała Ścisłowicza gospodarze stracili drugą bramkę, której zdobywcą był Bartosz Kozieł.

Od początku drugiej połowy na boisku było dużo walki. Z minuty na minutę Limanovia zaczęła cofać się do obrony, a Łysica zaczęła przejmować inicjatywę. W minucie 79 za niesportowe zachowanie czerwoną kartką został ukarany Dawid Basta i goście kończyli mecz w dziesiątkę. Łysica jeszcze odważniej ruszyła do ataku, chcąc wykorzystać przewagę jednego zawodnika. Przyniosło to zamierzony rezultat w 84 minucie. Kalista wykorzystał sytuację sam na sam z Waldemarem Sotnickim i doprowadził do wyrównania. Mimo prób z obu stron, wynik nie uległ już zmianie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie