Uchwała intencyjna, którą w ubiegłym tygodniu przyjęła Rada Miasta, mówi o podzieleniu szkoły na dwa budynki.
Dotychczasowy budynek od września przeznaczony będzie dla oddziałów przedszkolnych i klas młodszych, od pierwszej do piątej. Klasy starsze - czyli szóste, siódme i ósme, uczyć się mają w obecnym, zlikwidowanym gimnazjum numer 1 przy ulicy Sienkiewicza.
Pomysł musi zostać jeszcze zaakceptowany przez Świętokrzyskiego Kuratora Oświaty, jednak nic nie wskazuje na to, by uzyskał ocenę negatywną. Nieco inaczej jest z pełnymi obaw rodzicami.
Więcej miejsca dla uczniów
Na spotkanie z prezydentem miasta, przedstawicielami urzędu, radnymi i dyrekcją szkoły, przyszła spora grupa rodziców.
- Nasza szkoła przeżywa obecnie problemy lokalowe - nie ukrywała dyrektor „jedynki” Jadwiga Dadia. - Większa liczba klas spowodowała konieczność zamieniania się salami dydaktycznymi na przykład w sytuacji, gdy jedna z klas ma zajęcia wychowania fizycznego. Szatnie są przepełnione, korytarze podczas przerw także. Zajęcia trwają do późnego popołudnia.
Prezydent Ostrowca Jarosław Górczyński wyjaśniał, że pomysł podzielenia szkoły wynika z chęci poprawienia komfortu pracy i nauki, choć z czysto ekonomicznego punktu widzenia, wcale nie jest taki dobry.
- Dla finansów gminy najlepiej byłoby utrzymywać jeden budynek - mówi Jarosław Górczyński. - Rocznie kosztuje to ponad 4 miliony złotych, na co otrzymujemy 3 miliony złotych subwencji. Reszta pochodzi z naszego budżetu. Wyszliśmy jednak z założenia, że warto zainwestować w poprawę warunków kształcenia młodego pokolenia ostrowczan. Dlatego proponujemy przeniesienie starszych roczników z z ulicy Trzeciaków na Sienkiewicza. Budynki obu placówek znajdują się w stosunku do siebie w bliskiej lokalizacji, zmiana nie będzie miała wpływu na obwód szkoły.
Rodzice mają pytania
Od września w nowej lokalizacji ma się uczyć łącznie 11 klas - od szóstej do ósmej. Nie jest jednak wykluczone, że kolejnych latach dołączą do nich również piątoklasiści.
Uczestniczący w dyskusji rodzice mieli jednak pretensje, że o planowanych zmianach dowiedzieli się z mediów, a nie jako pierwsi.
- Słyszymy informacje o tym, że w najbliższych latach liczba uczniów i tak będzie się zmniejszać. Czy to oznacza, że wtedy „jedynka” wróci do jednej siedziby? - pytali.
Jak wyjaśniał Jarosław Górczyński, rozwiązanie ma być docelowe i przyjęte na wiele lat. Razem z dyrektorami starał się również uspokoić tych, którzy obawiają się zmian nauczycieli w klasach swoich dzieci.
- W miarę możliwości chcemy, aby nauczyciele pozostali ci sami - mówiła Jadwiga Dadia. - Jest wielu nauczycieli, którzy łączą pracę w kilku szkołach, nawet od siebie odległych. Te dwa budynki znajdują się w odległości 600 metrów, więc to nie powinien być problem.
Budynek obecnego gimnazjum, choć jest dobrze wyposażony w pomoce multimedialne, ma także otrzymać sprzęt, który pozostanie po zlikwidowanych gimnazjach numer 3 i 5.
Pytania rodziców wzbudzają także kwestie bezpieczeństwa, zarówno podczas drogi do i ze szkoły, jak i w samej placówce.
- Wszyscy wiemy, że to osiedle nie należy do najbezpieczniejszych - mówiła jedna z mam. - Czy nasze dzieci, będą miały zapewnione bezpieczeństwo podczas zajęć?
Nie jest wykluczone, że w szkole, na wzór wypróbowany w gimnazjach, pojawią się strażnicy miejscy.
Pomysłodawcy podziału szkoły mówią także o tym, że samo dotarcie do niej nie powinno stanowić dla starszych dzieci problemu, bowiem tuż obok znajduje się przejście z sygnalizacją świetlną. Są tam również trzy przystanki komunikacji miejskiej.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ: FLESZ. EMERYTURY DLA MATEK
Źródło:vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?