Od października ubiegłego roku, kiedy wybuchł protest mieszkańców przeciwko budowie wieży, rodzina żyje w ciągłym strachu. Spokojne dotąd życie zamieniło się w koszmar.
To wszystko było ponad siły dla kobiety i jej rodziny. Postanowiła sprzedać dom i wyprowadzić się. - Myślałam, że jakoś sobie z tym poradzę. Nie poddaję się co prawda, ale uznaliśmy, że jak tak się dzieje, to lepiej zejść ludziom z oczu, by czuć się bezpieczniej - mówi.
- Wcale mnie to nie dziwi - komentuje sytuację jeden z mieszkańców Malikowa, proszący ze zrozumiałych względów o anonimowość. W przeciwieństwie do całej reszty jest po stronie kobiety. - Wstydzę się, że tu mieszkam, wstydzę się, że mam takich sąsiadów. Jak można tak niszczyć drugiego człowieka!? - oburza się.
Ale protestujący trzymają się swojego zdania. I raczej go nie zmienią. Ich zdaniem kobiecie nie dzieje się krzywda. - Traktujemy ją jak pyłek na wietrze. Ujmą jest dla nas przeszkadzać jej. Ona ma swoje sumienie, a my swoje - mówi jedna z mieszkanek ulicy.
Czytaj więcej w sobotnim "Echu Dnia".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?