Maciej Fałdziński w kadrze szkolenia olimpijskiego. "Wszystko zaczęło się od łuku z leszczyny"

Maciej Fałdziński ma szansę walczyć o przepustkę na igrzyska w Londynie. Utalentowany łucznik trenuje na obiektach Stelli i w...domu w Kielcach.
(fot. Dawid Łukasik)

Świętokrzyskie na Igrzyskach Olimpijskich 2012

Maciej Fałdziński oraz jego koledzy łucznicy Rafał Dobrowolski i Piotr Nowak to największe nadzieje naszego regionu na udział w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Co najmniej jeden z tej trójki pojedzie na pewno. Poza nimi spośród mieszkańców świętokrzyskiego duże szanse na wyjazd mają piłkarze ręczni Vive Targów Kielce jeśli zespół zakwalifikuje się na Igrzyska. Nieco mniejsza szanse mają - Sandra Drabik i Tomasz Kot w boksie, Donata Kiljańska w pływaniu, Kamil Zbroszczyk w lekkoatletyce, Paula Gorycka i Jacek Morajko w kolarstwie. Już jest niemal pewne ,że w Londynie nasz region będzie miał jedną z najmniejszych reprezentacji w historii igrzysk.

Na początku tego tygodnia Polski Związek Łuczniczy wytypował pięcioosobową kadrę szkolenia olimpijskiego, która będzie się przygotowywać do walki o igrzyska. W tym gronie znaleźli się Rafał Dobrowolski i Maciej Fałdziński ze Stelli Kielce, Piotr Nowak z Karimy Prząsław z powiatu jędrzejowskiego oraz Piotr Piątek, który reprezentuje Łucznik Żywiec, a obecnie mieszka w Suchedniowie, i Jacek Proć ze Strzelca Legnica.

O przepustkę drużynową na igrzyska Polacy będą walczyć w czerwcu w Ogden w Stanach Zjednoczonych na trzeciej rundzie Pucharu Świata. Na olimpiadzie w Londynie, jeśli uzyskamy tę kwalifikację, wystartuje trzech łuczników, czwarty - rezerwowy zostanie w kraju.

ON JEST NAJMŁODSZY

Maciej Fałdziński jest najmłodszy w tej piątce, która będzie walczyć o igrzyska. -Nie spodziewałem się, że znajdę się w tym gronie, to miłe zaskoczenie. Gdy Rafał Dobrowolski czy Piotrek Piątek strzelali na Pucharze Świata, to ja rywalizowałem w mistrzostwach okręgu. Cieszę się, że teraz udało mi się do nich dołączyć - mówi utalentowany łucznik Stelli Kielce, który startował na teście przedolimpijskim w Londynie. Reprezentacja Polski drużynowo zajęła tam 17 miejsce. -Dla mnie to był szok, pierwszy raz startowałem w tak poważnych seniorskich zawodach. Ta lekcja na pewno zaprocentuje - dodaje Maciek, który wcześniej grał też w piłkę ręczną i koszykówkę.

W DOMU TEŻ TRENUJE

Maciek treningi godzi ze studiami na Politechnice Świętokrzyskiej - jest na pierwszym roku na kierunku zarządzanie i inżynieria produkcji. Jak czas pozwala, to trenuje na obiektach Stelli, a jak nie, to...w domu. -Strzelam z kuchni do pokoju, rodzinka jest wtedy w innym pomieszczeniu (śmiech). Jest to o tyle dobre, że mogę to robić o 7 rano, czy wieczorem po 20, jak wracam z uczelni - mówi Maciek, który w wolnych chwilach lubi czytać książki przygodowe i oglądać filmy historyczne.

Jego wiernymi kibicami są najbliżsi, między innymi mama Anna Fałdzińska i siostra Zuzia.
(fot. Dawid Łukasik)

Maciej Fałdziński

Urodził się 22 lipca 1992 roku w Kielcach. Trenuje łucznictwo w Stelli Kielce. Trenerzy - Wiktor Pyk i Arkadiusz Ponikowski. Sukcesy: 2008 rok - Mistrzostwa Świata Kadetów (turecka Antalya) - 6 miejsce indywidualnie, brązowy medal w drużynie na Mistrzostwach Świata Juniorów wywalczony w 2009 roku w Stanach Zjednoczonych, mistrzostwo Polski juniorów z 2011 roku i "brąz" mistrzostw Polski seniorów z ubiegłego roku. Hobby - piłka nożna, czytanie książek, oglądanie filmów historycznych.

DZIADEK ZROBIŁ ŁUK

Jak trafił do tej dyscypliny? -Jak byliśmy w lesie, na grillu, to dziadek zrobił mi łuk z leszczyny. Zacząłem strzelać. Później babcia powiedziała, że w Stelli jest mocna sekcja, pojechałem na trening, spodobało mi się i zostałem w tym klubie - wspomina Maciek, który jest jednym z większych talentów w polskim łucznictwie. A ma się od kogo uczyć, bo na obiektach Stelli trenuje z olimpijczykiem z Pekinu Rafałem Dobrowolskim, pod okiem Arkadiusza Ponikowskiego, utytułowanego łucznika.

-Uczę się od Rafała, od trenera Arka Ponikowskiego, cieszę się, że mam możliwość trenować w takich warunkach, z takimi osobami. Nie nastawiam się, że muszę wystartować ma igrzyskach, chociaż pewnie za kilka miesięcy Londyn zacznie mi się śnić po nocach... Jestem juniorem. Jak nie uda się zakwalifikować na tę olimpiadę, to w lipcu czekają mnie mistrzostwa Europy juniorów. Na pewno jest o co walczyć - podkreśla Maciek.