Maciej Giemza powitany w Piekoszowie. Były gratulacje, tort i "100 lat" dla uczestnika Rajdu Dakar

Piątkowe spotkanie odbyło się w Bibliotece Centrum Kultury w Piekoszowie. Uczestniczyli w nim Maciej Giemza, jego tata Sylwester Giemza oraz senator Krzysztof Słoń, wójt Piekoszowa Zbigniew Piątek i Ryszard Bracik, prezes KTM Novi Korona. Nie zabrakło dzieci i młodzieży z Piekoszowa - mieli okazję porozmawiać z Maćkiem, zdobyć autograf i zrobić pamiątkowe zdjęcie.

Było „100 lat!” dla pierwszego w historii Kielecczyzny uczestnika Dakaru wśród motocyklistów i pyszny tort. A zaczęło się od gratulacji, które złożył Maćkowi Zbigniew Piątek, wójt Piekoszowa. - W karierze sportowca jest taki moment, że trzeba uwierzyć w siebie, swoje możliwości i przełamać pewne bariery. To właśnie jest ten moment w karierze Maćka. Ukończył bardzo trudny rajd, zajął świetne miejsce i ma teraz drogę otwartą na sportowy szczyt. Życzę Ci, żebyś w przyszłości wygrał ten niezwykle prestiżowy rajd - mówił Zbigniew Piątek.

Ogromny sukces Macieja Giemza podkreślił też senator Krzysztof Słoń. - Jak śledziłem relacje z rajdu i słyszałem, że Maciek ma taką, czy inną stratę do lidera, to myślałem tylko o tym, żeby mu się nic nie stało, bo to bardzo niebezpieczny rajd. A tu nie dość, że ukończył Dakar, to jeszcze zajął bardzo dobre 24. miejsce. Cieszę się, że ten młody sportowiec, dzięki wszystkim osobom, które go wspierały i dzięki państwowej spółce Orlen rozsławia Piekoszów, Kielce, całe nasze województwo - powiedział senator Krzysztof Słoń.

Maciej Giemza był mile zaskoczony przyjęciem w rodzinnym Piekoszowie. - O przywitaniu dowiedziałem się dwa dni temu. Bardzo się ucieszyłem. Dziękuje wszystkim, którzy to spotkanie zorganizowali oraz tym, którzy wspierali mnie podczas rajdu. 24. miejsce jest dobre, ale to nie jest jeszcze sukces na skalę światową. Wierzę, że ten wynik poprawię. Robię wszystko, żeby była ze mnie dumna rodzina i mieszkańcy Piekoszowa. Na Dakar przygotowaliśmy flagę z napisem Kielce, Piekoszów, bo to jest mój region i z nim się utożsamiam - podkreślił Maciej Giemza.

Maturę z Dakaru, jak mówi utytułowany motocyklista Jacek Czachor, Maciej Giemza zdał na piątkę. - 24. miejsce to nadprogramowy wynik. Ten rajd dobrze się ułożył. Nie miałem problemów z motocyklem, z urazami, nie było wpadek nawigacyjnych. Oby kolejne Dakary pod tym względem były podobne. Sam jestem w szoku, że ten rajd tak fajnie się ułożył - dodał Maciej Giemza, który w ciągu dwóch tygodni rajdu pokonał na motocyklu 9 tysięcy kilometrów. W tym czasie schudł ponad 6 kilogramów.

Start w Dakarze był też wielkim przeżyciem dla rodziny Maćka. - To był ogromny stres. Od początku rajdu cała rodzina, szczególnie żona i ja, rodzeństwo, śledziliśmy wszystko na bieżąco. Zależało nam na tym, żeby ten rajd został ukończony, żeby syn cały i zdrowy dotarł na metę w Cordobie. A finał jaki jest, wiadomo. Jesteśmy szczęśliwi, bo wynik jest rewelacyjny. Jak doleciałem do Argentyny i rozmawiałem z menedżerami Orlen Team, to oni byli bardzo mile zaskoczeni wynikiem Maćka. Tego nikt się nie spodziewał w debiucie na tak trudnej imprezie - powiedział Sylwester Giemza, tata Maćka.