Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Giemza zdradza nam kulisy przygotowań do Dakaru

Dorota Kułaga
Maciej Giemza z Piekoszowa przygotowuje się do Rajdu Dakar. - To dla mnie ogromne wyróżnienie, ale i wyzwanie - mówi Maciek.
Maciej Giemza z Piekoszowa przygotowuje się do Rajdu Dakar. - To dla mnie ogromne wyróżnienie, ale i wyzwanie - mówi Maciek. Aleksander Piekarski
Maciej Giemza, reprezentujący Orlen Team, przygotowuje się do prestiżowego Rajdu Dakar. Zacznie się 6 i potrwa do 20 stycznia 2018 roku.

- Przygotowania z intensywnych stały się bardzo intensywne. Tak naprawdę tylko jeden dzień w tygodniu mam wolny, w pozostałe dni są zajęcia. Albo w siłowni, albo na motocyklu. Patrząc na wysiłek, który czeka mnie na Dakarze, trzeba się temu poświęcić w stu procentach i praktycznie cały swój czas przeznaczyć na treningi - mówił nam Maciej Giemza, który mieszka w Piekoszowie.

Trenuje między innymi w specjalnej komorze w Krakowie. - Treningi są ciężkie, bo jest tam połowa zawartości tlenu. Przez to mięśnie nie są do końca dotlenione i szybciej człowiek się męczy. Zajęcia są dużo bardziej intensywne, ale i wydajne. Ale robię to po to, żeby lepiej poradzić sobie na Dakarze. Gdy w Ameryce Południowej wjedziemy na wysokość 4 - 5 tysięcy metrów, to warunki będą tam zbliżone - wyjaśnia Maciek.

Będzie pierwszym w historii motocyklistą z Kielecczyzny, który wystartuje w tym prestiżowym rajdzie. To dla niego ogromne wyróżnienie, ale też i wyzwanie. Co ciekawe, przed Dakarem nie tylko ważne są treningi, troska o formę fizyczną, o siłę i wytrzymałość.

- Treningi kondycyjne pochłaniają mi teraz 80 procent czasu. Bardzo ważna jest przy tym dieta. To ona powoduje, żeby trening był bardziej wydajny. Ja jestem ogólnie strasznym łasuchem, muszę jeść pizzę dwa razy w tygodniu. Teraz nie jest to możliwe. Dakar wymaga poświęceń, nawet takich (śmiech). Trzymam się diety, którą otrzymałem od trenera. Jest ona dosyć restrykcyjna. Muszę jeść bardzo dużo, ponieważ moje treningi są bardzo wymagające, intensywne i zużywam wtedy bardzo dużo energii. Dlatego muszę jej jak najwięcej dostarczać z posiłków. Nie mogę schudnąć, przed Dakarem muszę wręcz przytyć trzy-cztery kilogramy, bo podczas rajdu czeka mnie bardzo duży wysiłek - dodał Maciej Giemza z Orlen Team. Obecnie w jego menu dominują pokarmy, w których jest dużo białka i węglowodanów.

Znany zawodnik z Kielecczyzny ma już przygotowywany sprzęt na Dakar w fabryce KTM. - To będzie jeden z najlepszych motocykli, jakie mogę dostać. Wszystko będzie przygotowane perfekcyjnie. Pod koniec listopada wypływa statek z Francji, na który musimy dostarczyć ciężarówki, busy, pozostały sprzęt. I cały czas trzeba mieć z tyłu głowy to, żeby bardzo uważać, żeby przypadkiem nie złapać kontuzji, nawet na treningu. Złamanie choćby palca, co wydaje się błahostką, mogłoby mnie wykluczyć ze startu w tym rajdzie. A na Dakar zostaliśmy w teamie tylko ja i Kuba Przygoński - wyjaśnił Maciek, który ostatnio jest gościem w rodzinnym domu w Piekoszowie. Ale - jak mówi - coś za coś...

Na start w Dakarze ciężko pracował kilka lat i dlatego nie narzeka, tylko trenuje, żeby spełnić swoje marzenie. Rajd zacznie się 6 stycznia, zakończy 20. W tym czasie zawodnicy pokonają około 9 tysięcy kilometrów. - Średnio w ciągu dnia będziemy mieli do przejechania 650 kilometrów. To będzie ogromne wyzwanie, ale wierzę, że mu sprostam - mówił z nadzieją Maciej Giemza, reprezentujący Orlen Team.

ZOBACZ też:
TOP Sportowy 24 - przegląd internetowych hitów minionego tygodnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie