- Jeszcze o godzinie 13 Maciek był w pierwszym składzie, ale potem dostaliśmy sygnał, że jest z nim źle, ma dreszcze, dlatego nie mogliśmy go wystawić do jedenastki - tłumaczył szkoleniowiec. Okazało się, że problemy, na szczęście dużo mniejsze, miało też kilku innych zawodników Korony.
- Maćka Korzyma ten problem dotknął najbardziej. Na rozbieganiu zaczął się skarżyć na bóle mięśniowe, później pojawiły się sensacje żołądkowe. Do tego doszła wysoka temperatura. Maciek musiał zostać w hotelu. Po meczu od kierownika drużyny dowiedziałem się, że kilka innych osób też miało podobne problemy, na szczęście dużo mniej dotkliwe. Chyba coś było nie tak, jeśli chodzi o jedzenie w hotelu, w którym mieszkał nasz zespół - wyjaśnił Paweł Jańczyk, rzecznik prasowy kieleckiej Korony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?