Maciej Pawliński: Możemy coś ugrać w PlusLidze

Sławomir Stachura: * Start w PlusLidze coraz bliżej. Jesteście po prezentacji drużyny, na którą tydzień temu przyszło dużo ludzi.
Maciej Pawliński: - Naprawdę było fajnie i cieszę się, że przyszło tylu kibiców, bo nie spodziewaliśmy się, że w środku tygodnia ludzie znajdą czas na taką imprezę. Widać, że w Kielcach jest zapotrzebowanie na siatkówkę. Stworzył się tutaj ciekawy zespół i myślę, że będziemy w stanie powalczyć ze wszystkimi. Może być naprawdę ciekawie.

* Wraca pan pod skrzydła trenera Grzegorza Wagnera. Dobrze się wam razem współpracowało w Jadarze Radom?
- Trener Wagner wprowadził Jadar do ekstraklasy, trenował mnie tam jeden sezon, potem jeszcze w kadrze i teraz tak się zdarzyło, że w Kielcach znów się spotkaliśmy. On wie, na co mnie stać, ja już trochę znam trenera, więc na pewno znamy swoje oczekiwania.

* Maciej Pawliński przychodzi do Farta, aby się odrodzić i pokazać, że potrafi grać w siatkówkę na dobrym poziomie?
- W Jastrzębskim Węglu była wykrystalizowana "szóstka" i tak się złożyło, że ja nie przebiłem się do tego pierwszego składu. Dlatego chciałem zmienić otoczenie, by więcej grać i być bliżej domu. W Kielcach czuję się lepiej niż na Śląsku i mam nadzieję, że też będę lepiej tutaj grał.

* Na co stać Farta w sezonie 2011/2012? Możecie być "czarnym koniem" PlusLigi i namieszać w czołówce?
- Mocnych zespołów i ciekawych kadrowo jest kilka. Moim zdaniem, liga jest bardzo wyrównana, ale to jest fajne, bo nigdy nie będzie wiadomo, kto z kim może wygrać. Ale wszystko okaże się, jak liga wystartuje. Fart ma silny i wyrównany zespół i na pewno możemy coś ugrać w PlusLidze.

* Mówi pan, że będzie miał bliżej z Kielc do domu.
- W Radomiu mam mieszkanie, moja rodzina mieszka w Kozienicach i mam zdecydowanie bliżej do swoich bliskich niż z Jastrzębia.

* Można właściwie powiedzieć, że jest pan teraz na swojej ziemi.
- Tak się czuję. Mam też rodzinę w Kielcach i nie jestem tutaj osamotniony.