Maciej Ziarek, Lekarz Roku 2016 w powiecie starachowickim: Staram się postawić na miejscu pacjenta

Maciej Ziarek przyjmuje w Poradni Urologicznej. Na Oddziale Urologii Jednego Dnia w starachowickim szpitalu przeprowadza zabiegi. Na stałe pracuje na Oddziale Urologii w szpitalu w Ostrowcu Świętokrzyskim. W starachowickiej Przychodni Urologicznej przyjmuje dwa razy w tygodniu - w środy i piątki.

- Wynik plebiscytu na najlepszego lekarza w powiecie starachowickim przyjąłem z dużym zaskoczeniem. Przyjmuję tu dwa dni w tygodniu i mocno się zdziwiłem, kiedy się dowiedziałem, że jestem w czołówce. Dziękuję za głosy wszystkim moim pacjentom. Dziękuję także mojej rodzinie za wyrozumiałość dla mojej pracy. To dla mnie dowód wdzięczności, to motywuje i daje pozytywnego kopa do pracy mimo niedoróbek systemu opieki zdrowotnej. Cieszę się, że lata nauki, pracy i wprowadzania metodyki pracy nie poszły na marne. Jest mi bardzo miło - powiedział doktor Maciej Ziarek.

Marzenie medycyna

- Odkąd pamiętam zawsze chciałem być lekarzem, choć w domu nie było lekarskich tradycji. Ale z domu wyniosłem to co moim zdaniem jest bardzo cenne w zawodzie lekarza - chęć zrozumienia pacjenta empatię, umiejętność postawienia się po drugiej stronie, bo punkt widzenia naprawdę zmienia się od punktu siedzenia. Pacjent przychodzi do lekarza chory, cierpi i oczekuje wytłumaczenia dla czego tak się dzieje i jak można temu zaradzić. Staram się stanąć na wysokości zadania, choć w naszym systemie ochrony zdrowia nie jest to łatwe. Pacjent cierpi teraz, teraz oczekuje pomocy na możliwie najwyższym poziomie i nie jest winą, że żyje w takim państwie, które każe mu na zabieg czekać miesiącami - mówi Maciej Ziarek. - Pacjent jest ważniejszy niż procedury. Bez takiego podejścia nie ma szans na etyczne wykonywanie zawodu i spokój sumienia.

Jak dodaje, specjalizację z urologii wybrał trochę przez przypadek. Po studiach w Śląskiej Akademii Medycznej przymierzał się do wyboru którejś ze specjalizacji zabiegowych. Myślał o ginekologii, może chirurgii. Staż podyplomowy zaczął w szpitalu w Sandomierzu. Tam okazało się, że lekarze z Oddziału Urologicznego robią drugi stopień specjalizacji i w oddziale brakuje ludzi do pracy.
- Z biegiem czasu polubiłem tę dyscyplinę, zrobiłem specjalizację z urologii. Dziś bym tej pracy nie zamienił na żadną inną. Gdybym znów mógł wybierać, poszedłbym na studia medyczne - podkreśla doktor. - Ten zawód daje ogromną satysfakcję. Kiedy pacjent mówi, że dzięki mojej pomocy czuje się dobrze, a wcześniej czuł się fatalnie to jest to najlepsza zapłata i motywacja.

ZOBACZ WIDEO: ROZDANIE NAGRÓD LAUREATOM Z POWIATU

Potrafić pomóc

Doktor Maciej Ziarek mówi, że urologia to dziedzina, która od kilku lat intensywnie się rozwija. Jeszcze kilkanaście lat temu traktowana była jako niszowa, a bywało, że sami pacjenci wstydzili się mówić o swoich intymnych problemach.

- Na szczęście to nastawienie się zmieniło. Pacjenci wprost tłumaczą, co ich do mnie sprowadza, co powoduje ich dyskomfort. Ludzie chcą żyć pełnią życia i jeśli maja możliwość skorzystania z profesjonalnej pomocy, to robią to. Pierwszy krok do skutecznego leczenia to specjalistyczna diagnostyka. Czasy „złotej tabletki” którą kiedyś leczyło się wszystkie dolegliwości urologiczne skończyły się. Samo nieotrzymanie moczu może mieć kilka różnych postaci i każdą leczy się zupełnie inaczej.

W zależności od stopnia zaawansowania choroby oraz jej specyfiki doktor Ziarek proponuje leczenie zachowawcze lub operacyjne. Jeden z najmniej inwazyjnych zabiegów leczenia kamicy dróg moczowych to kruszenie kamieni falą uderzeniową. Inne mało inwazyjne zabiegi, po których pacjenci szybko wracają do sprawności to laparoskopia i endoskopia.

- Kruszeni kamieni falą uderzeniową to mało inwazyjna metoda. W Poradni Urologicznej w Starachowicach przeprowadzany ją przez jeden tydzień w miesiącu, na wypożyczonym sprzęcie. Zbieg poprzedzony diagnostyką trwa od 20 do 30 minut, po czym pacjent wraca do domu. Zwykle pacjenci potrzebują więcej niż jednego zabiegu - mówi doktor Maciej Ziarek.

Ciągły rozwój

- Kto stanie w miejscu ten będzie się cofał. Lekarz nie może pozwolić sobie na świadomość, że już wszystko umie. Ten zawód to nauka przez cale życie. Medycyna idzie naprzód, pojawiają się nowe metody operacji i trzeba się ich nauczyć. To wymaga uczestnictwa w szkoleniach, sympozjach. Rozwoju medycyny nie da się zatrzymać. Życzyłbym sobie, żeby władza to zrozumiała, że nie da się leczyć czerstwym chlebem i wodą. W medycynie tanio najczęściej nie znaczy dobrze, bo specjalistyczny sprzęt i procedury sporo kosztują. Ale przyśpieszają powrót pacjenta do zdrowia, do życia zawodowego - mówi doktor i dodaje, że na nadmiar wolnego czasu nie narzeka, a jak już ma wolny czas potrafi go maksymalnie wykorzystać.

Pozazawodowych pasji pan doktor ma kilka i wszystkie wiążą się z aktywnością. Gra - od drugiej klasy szkoły podstawowej - w piłkę nożną, jeździ na nartach, biega. Jego pasją jest jazda motorem turystycznym, który jak mówi jest dla ludzi mądrych, odpowiedzialnych i obdarzonych wyobraźnią.

- Czas spędzony na aktywności fizycznej pozwala zamienić zmęczenie wywołane przez pracę, odpowiedzialność w zdrowe zmęczenie fizyczne. Polecam - powiedział Maciej Ziarek.