Magdalena Bęben - Pielęgniarka Roku w powiecie ostrowieckim. Praca to jej prawdziwa pasja

Małym pacjentom szpitala w Ostrowcu znana jest od dwóch lat. Ukończyła studia pielęgniarskie w tutejszej Wyższej Szkole Biznesu i Przedsiębiorczości. Dosłownie kilka dni temu obroniła pracę magisterską.

- Wszystko działo się w jednym czasie, ta nominacja w plebiscycie i obrona. Miałam prawdziwy natłok pozytywnych emocji - mówi Magdalena Bęben.

Uśmiechnięta, życzliwa i ... kolorowa, bo do pracy zakłada różowy kitel absolutnie nie kojarzący się ze szpitalem. To pomaga dzieciom, które przychodzą tam przecież w różnym stanie, często przestraszone, z bólem. Takim maluchom chciała pomagać od zawsze.
- Pewnie zabrzmi to banalnie, ale pielęgniarką chciałam zostać odkąd sięgam pamięcią. Moja ciocia i kuzynka są pielęgniarkami, więc miałam wzór - mówi Magdalena Bęben.

Wspomina jedno zdarzenie z dzieciństwa, które bardzo utkwiło jej w pamięci.
- Mama kupiła mi nową apaszkę i zabrałam ją na wycieczkę rowerową z bratem. Kiedy upadł i robił kolano, opatrzyłam mu ranę właśnie tą chustką. Nigdy nie zapomnę miny mojej mamy, kiedy to zobaczyła. Wtedy właśnie powiedziała, że Magda chyba zostanie pielęgniarką - opowiada.

Tak też się stało. Dziś, po latach nauki i zdobywania doświadczenia stwierdza, że to nie tylko zwykła praca, a pasja.
- Usłyszałam kiedyś stwierdzenie, że pasja rodzi profesjonalizm, profesjonalizm daje jakość, a jakość to luksus w życiu, szczególnie w dzisiejszych czasach - mówi Pielęgniarka Roku. - Mogę śmiało powiedzieć, że spełniam się zawodowo, tym bardziej, że oddział dziecięcy był moim świadomym wyborem. Będąc na studiach przeszłam jak każdy wszystkie oddziały szpitalne, ale nie wyobrażam sobie pracy na innym. Lubię pomagać wszystkim ludziom, nie tylko dzieciom, ale tu jest moje miejsce.

Magdalena Bęben podkreśla, że od pierwszego dnia spotkała się z wielkim zrozumieniem i życzliwością starszych stażem koleżanek. Pewnie także dlatego uznała oddział dziecięcy za swój drugi dom.
- Pracują tu fantastyczne osoby, muszę to podkreślić, bo zostałam naprawdę bardzo miło przyjęta. Koleżanki wprowadzały mnie w cykl tej pracy, dawały cenne wskazówki, które wykorzystuję do tej pory. Zawsze mogę na nie liczyć.

Pierwsze dni pracy wcale nie należały do najłatwiejszych. Po raz pierwszy samodzielnie, pani Magdalena zetknęła się z pacjentami i ich rodzicami. Chorymi, wystraszonymi, szukającymi pomocy.
- Zawsze staram się być sobą, taką jaka jestem na co dzień. Z uśmiechem tłumaczyć, dawać wsparcie - mówi.

Nie chodzi tylko o dzieci, ale i rodziców, którzy bardzo często potrzebują wsparcia i zrozumienia. Nagrodą są uśmiechy małych pacjentów i to jak cieszą się, że ich pani Magda przyszła już do pracy.

Kiedy już wróci do domu po 12- godzinnej zmianie, cały czas wraca myślami, czy wszystko zrobiła jak należy. Swoją uwagę poświęca też 9 - letniej córeczce. Razem jeżdżą nad wodę albo rowerami.
- Nie mam pojęcia kto mnie nominował, ale bardzo za to dziękuję. Sama nominacja była dla mnie wygraną, szczególnie, że pracuję od niedawna - podkreśla Magdalena Bęben.