Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mała wojna futbolowa w Suchedniowie. Czy muszą być ofiary, by ktoś się opamiętał?

Piotr STAŃCZAK
Orlicz odsyła nas do urzędu, tam kierują nas z powrotem do tego klubu. Możemy tymczasem nie otrzymać licencji na grę w klasie A – przypomina prezes Astry Rafał Lasota.
Orlicz odsyła nas do urzędu, tam kierują nas z powrotem do tego klubu. Możemy tymczasem nie otrzymać licencji na grę w klasie A – przypomina prezes Astry Rafał Lasota. Piotr Stańczak
Astra może nie przystąpić do klasy A, bo nie ma boiska. Orlicz tłumaczy, że nie będzie podnajmować płyty innym zespołom. - To dorośli ludzie, niech się dogadają - kwituje burmistrz Suchedniowa
- Nie możemy podnajmować płyty innym podmiotom. Już dawno proponowaliśmy Astrze połączenie się – tłumaczy szef Orlicza Maciej Glijer.

- Nie możemy podnajmować płyty innym podmiotom. Już dawno proponowaliśmy Astrze połączenie się – tłumaczy szef Orlicza Maciej Glijer.
Piotr Stańczak

- Nie możemy podnajmować płyty innym podmiotom. Już dawno proponowaliśmy Astrze połączenie się - tłumaczy szef Orlicza Maciej Glijer.

(fot. Piotr Stańczak )

Astra Suchedniów obawia się, że nie zagra w klasie A w nowym sezonie. Drużyna nie ma swojego boiska, co oznacza brak licencji. Stowarzyszenie nie doszło do porozumienia z Orliczem. Władze samorządowe nie chcą włączać się w spór, chociaż jest to obiekt miejski. Mała wojna futbolowa trwa tak naprawdę od lat.

Astrę tworzą w większości wychowankowie Orlicza, siedem lat temu żółto-czarni, gdy już powygrywali większość amatorskich lig oraz turniejów w okolicy, postanowili najpierw spróbować sił w Pucharze Polski na szczeblu okręgu (gdzie radzili sobie rewelacyjnie), potem zgłosili się do klasy B, awansowali szczebel wyżej. W minionym sezonie uratowali A-klasowy byt po zwycięskim barażu z Victorią Skalbmierz. Orlicz ostatnio zakończył IV-ligowe rozgrywki na przedostatnim miejscu, ale po przyjściu do klubu sponsora z Egiptu, zaostrzyły się apetyty, powrócił trener Sławomir Majak.

NIE DOSTANĄ LICENCJI?

Oba zespoły funkcjonują równolegle, ale choć grają na jednym boisku, znacznie dalej im od siebie, niż przeciętnemu kibicowi, niezorientowanemu w różnych niuansach, może się wydawać. Rafał Lasota, prezes Astry, informuje, że Orlicz nie chce udostępnić jego drużynie boiska przy ulicy Sportowej. Brak płyty oznacza brak licencji na grę w klasie A. - Nie wiem, jak uda nam się załatwić boiska. Problem jest od lat. Orlicz odsyła nas do Urzędu Miasta i Gminy, tam z powrotem kierują nad do... tego klubu. Dotąd płaciliśmy Orliczowi od 50 do 100 złotych za jeden rozegrany mecz. Problem dotyczy nie tylko seniorów, ale i drużyn młodzieżowych. Trenuje tu około 50 dzieci, gdzie one mają się podziać? - pyta wymownie Lasota.

POŁĄCZĄ SIĘ?

Z połowy Astry kopiemy piłkę na stronę Orlicza. - Zacznijmy od tego, że stadion nie jest moją własnością, nie mogę podnajmować go innym podmiotom. Tereny należą obecnie do skarbu państwa. Jestem jak najbardziej za definitywnym załatwieniem tej sprawy. Płyta powinna należeć albo do Ośrodka Sportu i Rekreacji, albo do Orlicza. Obecnie urząd zapewnia nam tylko wodę na podlewanie płyty. Z wyjątkiem siewnika reszta sprzętu służąca do utrzymania murawy należy do klubu. Na samo boisko w ciągu miesiąca trzeba wydać około dwóch tysięcy złotych. Nie chcę swojego sprzętu wykorzystywać dla innego klubu - argumentuje prezes Orlicza Maciej Glijer. - W tym mieście nie ma miejsca dla dwóch klubów piłkarskich, już od dawna proponujemy Astrze, żeby się z nami połączyła. To rozwiązałoby wszystkie problemy, nie trzeba byłoby także wnosić dodatkowych opłat do Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej - dodaje.

INNE CELE, INNA POLITYKA

Po ostatnich wyborach w klubie szef Orlicza na stronie internetowej biało-niebieskich zachęcał Astrę do tego, aby "dmuchać w jedną piłkarską trąbę". Stanowisko stowarzyszenia od lat pozostaje niezmienne. - Naszym celem jest, aby w drużynie grali zawodnicy z Suchedniowa, Orlicz ma inne cele i politykę. Nie widzę takiej opcji, aby się połączyć - ripostuje Lasota. Trzon żółto-czarnych stanowią miejscowi gracze, biało-niebiescy sięgają znacznie chętniej po armię zaciężną, wychowankowie Orlicza mają natomiast od nowego sezonu ponownie występować w klasie B.

APEL BURMISTRZA: - DOGADAJCIE SIĘ

Bierzemy większy rozpęd i ze stadionu przy Sportowej przekopujemy futbolówkę na Fabryczną, gdzie mieści się Urząd Miasta i Gminy. Burmistrz Tadeusz Bałchanowski o zaszłościach między Astrą i Orliczem wie, ale nie chce mieszać się w spór. - Zapewniamy Orliczowi wodę do podlewania boiska, większość sprzętu należy do klubu. Obie strony powinny dogadać się ze sobą, przecież to dorośli ludzie, chłopaki z tych samych roczników - mówi włodarz. - Przecież teren jest miejski, może pan zająć stanowisko i podejmować decyzje w jego sprawie - sugerujemy. Bałchanowski wskazuje wtedy na problemy finansowe. - Gminy nie stać na sprzęt dla wszystkich dla dwóch klubów, mamy mnóstwo potrzeb. Powtarzam, dwa kluby w Suchedniowie się nie utrzymają, Myślę, że się dogadają. Muszą się dogadać - przekonuje. - Co jeśli nie dojdą do porozumienia? - drążymy. - Teoretycznie obiekt może przejąć Miejsko-Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji, ale główną barierą jest brak pieniędzy. Lepiej będzie, jeśli Orlicz i Astra dogadają się - powtarza jak mantrę burmistrz Suchedniowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie