Zbigniew Tyczyński: * Co oznaczały łzy po meczu sprzed tygodnia?
Małgorzata Soja: - Taka już jestem uczuciowa baba. Były to łzy złości, bo akurat w tym meczu byłyśmy bezradne.
* Dlaczego?
- Rywalkom wszystko wychodziło. Po taśmie, po rękach, gdzieś przy linii. Ich piłki wchodziły zawsze w pole. Nam czegoś ciągle brakowało, więc możemy tylko przeprosić kibiców za to, co się stało.
* Będzie lepiej?
- Myślę, że już jest lepiej od poniedziałkowego treningu. Zawsze pracowałyśmy, ale teraz widać szczególną motywację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?