Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małgosia Nakonieczna, laureatka dwóch Scyzoryków 2012 : - Jednego z nich dedykuję mojej mamie (video)

Redakcja
archiwum prywatne
Ma dopiero 19 lat i długą listę osiągnięć na swoim koncie. Choć niektóre propozycje kuszą, ona stara się podejmować decyzje rozważnie. Jej ukochanym gatunkiem muzycznym jest jazz. Właśnie zdała maturę. O swoich planach na przyszłość i o… przeszłości.

Po dwa Scyzoryki

Po dwa Scyzoryki

Za nami czwarta edycja Scyzoryki Festiwal. W tym roku Muzyka była jedną z ośmiu kategorii, w których zostały przyznane statuetki. W Muzyce dwa Scyzoryki zdobyło dwoje artystów: Małgorzata Nakonieczna i Kaniwa. Dziś prezentujemy Małgosię Nakonieczną - za tydzień przedstawimy Kaniwę.

* Dorota Klusek: - Otrzymałaś dwa Scyzoryki. Po zejściu ze sceny nie kryłaś zaskoczenia.

Małgorzata Nakonieczna: - Nie spodziewałam się, że mogę wygrać. Konkurencja była silna. Znam artystów, którzy byli w obu "moich" kategoriach. Wiedziałam, jaki poziom reprezentują. Może w Piosence Poetyckiej byłam bardziej pewna siebie, ale w Jazzie nie. Tym większa była to dla mnie niespodzianka. Nie ukrywam, że właśnie w Jazzie marzyłam, by wygrać, ponieważ kocham ten rodzaj muzyki i jemu chciałabym się oddać. Natomiast piosenka poetycka nie ma sobie równych, zaraz po jazzie (śmiech). Scyzoryka z Piosenki Poetyckiej, tak jak mówiłam, dedykuję mojej mamie.

* Za Tobą wiele lat śpiewania. Pamiętasz swoje początki, jak się ta Twoja muzyczna przygoda zaczęła?

- Oczywiście. Wszystko się zaczęło przez moją mamę (śmiech). Widziała, że ja, małolata, śpiewam do szczotek, suszarki i do opakowań po dezodorantach. Mama pochodzi z bardzo muzykalnej rodziny, śpiewała, tańczyła, grała w zespole mandolinistów, więc słuch muzyczny ma i wiedziała, że potrafię śpiewać. Zaprowadziła mnie na przesłuchania do programu "Od przedszkola do Opola", do Młodzieżowego Domu Kultury. Przesłuchiwała dzieci i czuwała nad nagraniami do telewizji pani Grażyna Budziasz. Zaraz po tym występie pani Grażyna wzięła mnie pod swoje skrzydła (miałam wtedy 4,5 roku) i zaczęłam uczęszczać na zajęcia wokalne do studia piosenki "GA-GA" w Młodzieżowym Domu Kultury w Kielcach. Ważną rolę w moim życiu odegrała też pani Ewa Robak, założycielka chóru Fermata, ponieważ uczyła w moim przedszkolu rytmiki i chyba jako pierwsza wystawiła mnie na jakiś konkurs przedszkolny. Powierzyła mi główną rolę w piosence, którą wykonywałam razem z dwiema koleżankami. Tak to się zaczęło. Potem były zajęcia w Młodzieżowym Domu Kultury w Kielcach, wyjazdy na konkursy, festiwale i różne warsztaty muzyczne.

* Z perspektywy lat program "Od przedszkola do Opola" był dla Ciebie ważny?

- Nie wygrałam go. Wygrała starsza dziewczynka. Ja miałam wtedy 4,5 roku. Za to dostałam 80 punktów, a śpiewałam bardzo trudny numer: "Małe tęsknoty". Gwiazdą w tym odcinku była pani Krystyna Prońko. Piosenkarka jazzowa, a ja dziś śpiewam jazz. Chyba tak musiało być. Potem jeszcze dwukrotnie zostałam zaproszona do tego programu z Anną Jurksztowicz i Jackiem Lechem.

* Po drodze było wiele festiwali, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. Często zajmowałaś czołowe miejsca, zdobywałaś grand prix. Czy możesz powiedzieć, że któraś z tych nagród jest dla Ciebie szczególnie ważna?

- Myślę, że najważniejszą dla mnie nagrodą jest statuetka i nagroda główna, jedyna przyznawana, na Międzynarodowym Festiwalu Jazzu Tradycyjnego Old Jazz Meeting "Złota Tarka" w Iławie w 2008 roku. Urodziłam się w Iławie. Każde wakacje spędzałam u babci i dziadka na Mazurach i od dziecka stałam gdzieś pod bramą, potem na widowni w amfiteatrze i słuchałam wykonawców tego festiwalu. Słuchałam jak grają instrumentaliści, jak wokaliści wykonują standardy jazzowe. Może się to wydawać zabawne, ale wychowywałam się na jazzie.

* Parę razy mogliśmy Cię oglądać w telewizji. Próbowałaś też sił w kilku show i to z powodzeniem. Wygrałaś między innymi "Szansę na sukces". Te występy traktujesz jako wyróżnienie, czy może jak zwykłą przygodę?

- Oczywiście jest to dla mnie ogromne wyróżnienie, ponieważ dzięki tym występom mam okazję pokazać się na większych scenach i zaprezentować się przed szerszym gronem publiczności. A przygoda też, bo drugi raz takie zdarzenie może nie mieć miejsca, może nigdy więcej się nie zdarzyć.

* No właśnie stres - jest go coraz mniej, czy coraz więcej?

- Z upływem lat stresuję się coraz bardziej. Wiem, ile czasu i energii wkładam w swoją naukę. Kiedy coś mi nie wyjdzie jestem strasznie zła na siebie samą, że nie pokazałam tego, co naprawdę umiem. Ten stres na początku jest trochę denerwujący, bo mnie rozprasza, ale kiedy już wychodzę na scenę, to wiem, po co tam jestem, co mam ze sobą zrobić. Dlatego dobrze, że on jest (śmiech).

* Sama sobie podnosisz poprzeczkę. Od pewnego czasu występujesz z muzyką graną na żywo przez Łukasza Mazura. Wasze wspólne występy, to kolejny krok w Twoim rozwoju?

- Całe serce jak najbardziej musze oddać Łukaszowi za to, że ma do mnie cierpliwość, że ze mną współpracuje, że jeździ ze mną na konkursy. Świetnie się dogadujemy. Oby tak dalej. Współpracuję także z Pawłem Lipskim, z którym występuję z koncertem piosenek z Kabaretu Starszych Panów, zrobionych właśnie w aranżacjach jazzowych. No i szykuje się jeszcze jeden skład, w którym będę grała ze swoim chłopakiem, Konradem Chlewickim. Konrad będzie grał na perkusji, ale reszty nie zdradzę (śmiech). Jak coś nie wyjdzie, nie będę miała wyrzutów sumienia, że coś powiedziałam za dużo. Teraz zdradzę tyle, że mamy w zanadrzu "coś" i że będzie to coś niepowtarzalnego.

* Podejmujesz się wielu wyzwań. Miałaś przygody z musicalem. Dodajmy, że bardzo poważne.

- W Kielcach było to możliwe za sprawą pani Grażyny Budziasz i Wiesława Andrzejewskiego. Natomiast pierwszą przygodę z musicalem miałam, kiedy miałam chyba 13 lat. Wówczas dostałam się do teatru Roma, do musicalu "Akademia Pana Kleksa". Otrzymałam rolę drugoplanową, ale niestety nie skorzystałam z tej szansy. Byłam po pierwszej klasie gimnazjum. Nie chciałam rezygnować ze szkoły, więc trzeba było dokonać wyboru. Mimo to uczęszczałam na dwutygodniowe warsztaty do Romy. Na ten czas przeprowadziłam się do babci do Radomia. Codziennie rano o piątej jechałam do Warszawy. Zajęcia zaczynały się o 8, kończyły o 18. Potem powrót do Radomia. Na godzinę 21 - 22 byłam w domu. Niedawno, bo na początku trzeciej klasy liceum dostałam się do innego musicalu "Nie ma Solidarności bez Miłości". Muzykę do niego napisał Krzesimir Dębski, oprawy wokalnej podjęła się pani Anna Jurksztowicz. Niesamowita obsada, zawodowi aktorzy. Niestety i tym razem zrezygnowałam. To było przed maturą. Tak wyszło. Ale mam taki układ z panem reżyserem, że jak zdam maturę i już nic nie będzie stało na przeszkodzie, mam zadzwonić. Przeszłam dwa bardzo ciężkie castingi, w których startowałam obok profesjonalistów, zawodowych aktorów. Przyznaję, że to, że dostałam się było dla mnie zaskoczeniem i ogromnym wyróżnieniem.

* Zdawałaś maturę. W piątek były ogłoszone wyniki. Rozumiem, że zdałaś?

- Zdałam, i to o wiele lepiej niż się spodziewałam.

* Co dalej?

- Pierwsze kroki skierowałam do Akademii Muzycznej w Katowicach, na wydział jazzu. Złożyłam dokumenty także do innych uczelni. A co potem? W dniach od 5 do 15 lipca jestem w Puławach na warsztatach jazzowych, a przy okazji 8 lipca mam koncert w Łomży. Tak się wszystko przeplata, więc trudno znaleźć czas dla siebie. Nie mam, kiedy myśleć o wakacjach, ale nie narzekam, chyba zawsze o tym marzyłam. Lubię takie życie "na walizkach". Brak czasu mi nie przeszkadza.

* Muzyka - to jest ta droga, którą chcesz teraz podążać?

- Tak, nigdy o niczym nie myślałam tak poważnie. Ale bywa różnie. Moją drugą pasją jest fotografia, więc myślę też o studiach fotograficznych, albo reklamie.

* Czego Ci życzyć na najbliższy czas?

- Dużo słońca, żeby podczas tej bieganiny trochę mnie opaliło, dużo szczęścia, bo zawsze jest potrzebne, dużo zdrowia, żebym wytrwała i dużo miłości, bo ona uskrzydla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie