Mało kto wierzył, że wybudzi się ze śpiączki. Dziś Paweł Kwiecień z Cudzynowic próbuje stanąć na nogi
To miał być dzień jak każdy inny, a okazał się dramatyczny w skutkach. 20 października Paweł jechał z dwójką swoich kolegów. Był pasażerem i siedział na tylnym siedzeniu. W pewnym momencie kolega, który prowadził wyjechał z drogi podporządkowanej na główną nie ustępując pierwszeństwa. W auto uderzyły dwa inne samochody. Paweł ucierpiał najbardziej.
W ciężkim stanie został zabrany karetką do szpitala.
- Raz go stracili i musiał być reanimowany. Po przyjeździe na Szpitalny Oddział Ratunkowy brat czekał 9 godzin, aż został przewieziony do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Na skutek wypadku doznał ciężkich obrażeń ciała: uszkodzenie mózgu oraz móżdżku, liczne krwiaki, porażenie czterokończynowe, stłuczone płuca
– wymienia siostra Pawła, Ania.
Siostra chłopaka wyjaśnia, że jej brat doznał ciężkich obrażeń mózgu tak zwanego "Rozlanego układu aksonalnego".
- Dwa tygodnie walczył o życie. Za każdym razem słyszeliśmy od lekarzy, że kolejna doba będzie decydująca i że mamy się przygotować na najgorsze, bo rokowania są złe. To był dla nas szok i rozpacz. Nie wiedzieliśmy co przyniesie kolejny dzień
– wspomina siostra dodając, że Paweł przez dwa tygodnie był podłączony do respiratora.
- Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Rokowania były bardzo niekorzystne. Gdy Codziennie jeździliśmy do brata mówiono nam, że może nie przeżyć, a jak przeżyje to prawdopodobnie zostanie w stanie wegetatywnym i nigdy nie odzyska świadomości. Paweł nie reagował na żadne bodźce uczuciowe ani dźwiękowe, miał otwarte oczy, czasem tylko ruszał ciałem
- wspomina pani Anna.
Stan Pawła zaczął się poprawiać
Na szczęście stan Pawła się ustabilizował i mężczyzna został wybudzony ze śpiączki.
- Po dwóch tygodniach odpięto mu częściowo respirator, bo w 80 procentach mógł już oddychać samodzielnie. Rozpoczęto rehabilitację, ale z początku z bratem zupełnie nie było kontaktu - nie ruszał się, nie był świadomy, nie było żadnej poprawy. Po trzech tygodniach Paweł trafił w tym samym szpitalu na neurologię, gdzie przebywał ponad miesiąc. Wtedy też nie było zmian. Dopiero po kilku tygodniach, gdy łączyliśmy się przez kamerkę poczuliśmy, jakby nas poznawał. Czasem kiwnął ręką
- opowiada pani Ania.
"Jeszcze niedawno słyszeliśmy, że Paweł może nie wybudzić się ze śpiączki, a dziś sam siedzi, mówi, próbuje wstać z wózka, co kiedyś było nierealne"
Po 5 miesięcznych pobytu w klinikach chłopak został przewieziony do domu, potem spędził 2 miesiące na rehabilitacji w Prywatnej klinice Origin w Krakowie. Aktualnie Paweł jeździ na turnusy rehabilitacyjne do Bielska Białej, gdzie doskonale sobie radzi i daje z siebie jak najwięcej.
- Stan zdrowia mojego brata zmienia się z dnia na dzień, a wszystko dzięki specjalistycznej rehabilitacji. Nie są to duże progresy, ale są. Jeszcze niedawno słyszeliśmy, że Paweł może nie wybudzić się ze śpiączki, a dziś sam siedzi, mówi, próbuje wstać z wózka, co kiedyś było nierealne. Tak bardzo martwiliśmy się, że faktycznie pozostanie w stanie wegetatywnym i będzie całkowicie przykuty do łóżka, ale na szczęście wszystko idzie w dobrym kierunku
- mówi siostra chłopaka dodając, że Paweł ma niestety bardzo duży przykurcz w nogach, dlatego póki co, nie może wstać z wózka.
Siostrę chłopaka zapytaliśmy też o to, czy Paweł rozumie, co się wokół niego dzieje.
- Chyba jeszcze nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co się stało i jaki jest aktualny stan jego zdrowia. Czasem jak pytam o wypadek to mówi, że pamięta jak wyjeżdżał z podwórka, wie kto jechał z nim, wspomina urywek z tego, jak wyszedł z auta po uderzeniu i to, że wtedy trzymał się za głowę, bo bardzo go bolała. Ma takie prześwity, a nagle zapomina i nie wie nic
- wyjaśnia pani Anna.
Dzień wypadku i czas, w którym Paweł walczył o życie na intensywnej terapii były bardzo trudne dla całej jego rodziny.
-Byliśmy zrozpaczeni i bezradni. Nie wiedzieliśmy, co robić, jak mu pomoc . Teraz gdy minął już rok od tej tragedii jesteśmy z Pawłem i wierzymy, że wszystko się ułoży i nasz bohater wyjdzie z tego i niebawem stanie na nogi. Wiara czyni cuda
podsumowuje siostra chłopaka.
Pomóżmy
Rokowania są dobre, ale potrzeba regularnej rehabilitacji. Kazimierska Fundacja Dajemy Wybór prowadzi dla Pawła zbiórkę na portalu pomagam.pl - TUTAJ
Wystarczy wejść na link i wpłacić dowolną kwotę, by pomóc Pawłowi wrócić do zdrowia.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?