Naturalna, świeża uroda, bez przytłaczającego makijażu - taką Magdalenę Różczkę znamy z sesji zdjęciowych w kolorowych czasopismach, z występów podczas rozmaitych gali i oficjalnych imprez. Jak sama przyznaje nie lubi "bywać". Dwukrotnie zasmakowała życia modelki podczas pokazów do jakich została zaproszona i zdecydowanie odpowiada, że woli rolę widza. Dziś zdradza nam co lubi nosić, a co z pewnością dalekie jest jej upodobaniom.
- W mojej szafie jest wiele t-shirtów, dżinsy i inne wygodne spodnie. To jest mój codzienny strój, podstawa garderoby. - mówi Magda Różczka - Cenię po prostu ubrania wygodne. W szafie wiszą też dwie sukienki. Jedyne jakie mam. Obie projektu Natalii Jaroszewskiej. To ona zrobiła, ze mnie kobietę. - śmieje się aktorka - Dba o mój wizerunek, ufam jej, słucham rad i sugestii jak powinnam wyglądać na oficjalnych imprezach. To, co proponuje mi Natalia zawsze jest bliskie moim gustom. Sukienka inspirowana etnicznym trendem, w jakiej występowałam, zasiadając w jury konkursu, również jest jej autorstwa. Mam wiele pamiątek z podróży do Afryki i Wietnamu. Myślę, że w poprzednim wcieleniu musiałam być...Murzynką. Nie lubię nadmiaru dodatków, jedyną ozdobą jaką noszę na co dzień jest mój pierścionek zaręczynowy i obrączka.
To czego pani Magda jeszcze nie lubi to zbędny negliż, wielkie dekolty, bardzo krótkie suknie. Nie przepada też za wysokimi obcasami, które "toleruje" jedynie na wielkie wyjścia. Jej ideałem na wieczorną galę jest "mała czarna": klasyczna, zawsze elegancka, uniwersalna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
