Pani Paulina planuje nadal pozostać w Krakowie, aby móc codziennie karmić piersią swoje córeczki.
- Właśnie przed chwilą wróciliśmy od naszych dziewczynek i ich stan jest stabilny - powiedział we wtorek "Echu" Piotr Szymkiewicz, tata Julii, Majki, Karoliny, Natalii i Oliwii. - Tylko jedna nasza córeczka ma infekcję, pozostałe czują się dobrze, co nie znaczy, że nie trzeba dalej walczyć o ich zdrowie i życie. Paulina będzie zaraz ściągać pokarm, aby zanieść dziewczynkom, bo bardzo ważne jest, aby były karmione naturalnie. Kielczanka dopowiada, że z każdym dniem czuje się już lepiej. - Ale to nie oznacza, że nie zamartwiam się o zdrowie naszych maleństw - mówi. - I tak już pewnie pozostanie do końca życia, skończyły się lata beztroski, teraz najważniejsze jest zdrowie córek.
Anna Niedźwiecka, rzecznik prasowy Szpitala Uniwerysteckiego w Krakowie, potwierdziła, że stan zdrowia pięcioraczków nie zmienił się, co przemawia na ich korzyść.
- Teraz najważniejsze jest, aby doszły do odpowiedniej wagi, aby rozwinął się układ nerwowy i oddechowy - mówi Piotr Szymkiewicz. - To wymaga czasu i odpowiedniego postępowania. Wierzymy w fachowość lekarzy opiekujących się naszymi dziećmi. - Marzymy tylko o jednym, abyśmy mogli w komplecie wrócić do Kielc, do domu - podkreśla pani Paulina, mama pięcioraczków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?