Kilku minut po godzinie 18 we wtorek oficer dyżurny kieleckiej policji odebrał anonimowy telefon z ulicy na przedmieściach.
- Dzwoniąca osoba alarmowała, że dwie kobiety zaczęły szarpać się podczas spaceru i przewróciły wózek, w którym było małe dziecko - relacjonuje Krzysztof Skorek.
Kiedy radiowóz skierowany przez dyżurnego dotarł na miejsce, wózka już to nie było.
- Jedna z kobiet, 45-latka, na czworakach wędrowała po przyulicznych zaroślach. Nie potrafiła logicznie wyjaśnić, gdzie przebywa druga z kobiet oraz dziecko, którym się opiekowała - opisują policjanci.
45-latka miała ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci ustalili, że kobieta ma 21-letnią córkę, ta zaś osiem miesięcy temu urodziła dziewczynkę. Patrol pojechał do domu 21-latki.
- Młoda kobieta była nietrzeźwa. Badanie wykazało wynik podobny jak u 45-latki. W domu była też ośmiomiesięczna dziewczynka. Lekarz zbadał dziecko. Nie miał ono żadnych widocznych obrażeń. Zostało dowiezione do domu małego dziecka - opowiada Krzysztof Skorek.
Obie kobiety zostały zatrzymane. Policjanci informują, że 21-latce za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo, grozić może nawet pięć lat więzienia i utrata praw rodzicielskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?