-Jak zaczęło się bombardowanie, to zaczęliśmy uciekać, żeby się dostać do Polski. Na granicy jest bardzo dużo ludzi, wiele rodzin z dziećmi, również małymi. dzieci płaczą, mamy płaczą, dzwonią i pytają co na Ukrainie. Wszystkim ciężko. Nikt się nie spodziewał, że będzie taka wojna. Ja zostawiłam na Ukrainie męża, brata, mamę i tatę. Mama powiedziała, że nie zostawi męża i syna i nie wyjedzie. Ja musiałam uciekać z dziećmi - mówiła Ukrainka, która z bliźniakami przebywa już w Piekoszowie.
Martwi się o bliskich, których zostawiła na Ukrainie. -Płaczę, jest ciężko, ale muszę się wziąć w garść, bo mam dwójkę małych dzieci - dodała.
- Czujcie się u nas jak w domu. Zapewnimy wam wszystko, co będziemy mogli. Wiele osób przyniosło dar. Zadbamy o was, na razie odpocznijcie. Później na pewno pomożemy w znalezieniu pracy, czy szkoły, jak będzie taka potrzeba - powiedział ksiądz Łukasz Zygmunt, dyrektor Domu dla Niepełnosprawnych w Piekoszowie.
-Bardzo dziękujemy wam i wszystkim Polakom, niech Bóg da zdrowie dla was i waszych rodzin. Polacy to bardzo dobrzy ludzie. Nie spodziewałam się, że aż tak nam będziecie pomagać. Macie wielkie serca - mówiła ze wzruszeniem mama bliźniaków.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?