Mamy miss Chańczy!

- Czy mogę prosić moich kolegów o pomoc w zabraniu telewizora? - tak brzmiały pierwsze słowa Moniki Moskal, zaraz po tym jak została koronowana na Miss Chańczy. Właśnie tam, nad zalewem, w sobotę szukaliśmy wakacyjnych królowych piękności.

- Żeby tylko dopisała pogoda - martwiła się na kilka dni przed rozpoczęciem zabawy Urszula Medyńska z ośrodka Chańcza. Dopisała! W sobotę żar lał się z nieba i nad zalew ściągnęły tłumy. Gorzej jednak było z chętnymi do udziału w konkursie miss. Spośród dziewięciu dziewczyn, które wypełniły zgłoszenia, trzy się nie pojawiły. Do walki o miano najpiękniejszej przystąpiło sześć.

- Miss plaży powinna być opalona, ale lekko, bo to dopiero początek lata i uśmiechnięta - wyraził swoje zdanie jeden z sędziów, Stanisław Okólski, wójt gminy Raków. Natomiast inny juror, Jan Klamczyński, wójt Szydłowa, był bardziej zasadniczy: - Dziewczyna musi mieć najmniej 170 centymetrów wzrostu - wyjaśnił, a znał się na kanonie kobiecego piękna, jak nikt inny spośród jurorów, bowiem sam przez siedem lat w Chańczy właśnie organizował konkurs miss. A jakie były kandydatki?

Podczas prezentacji w strojach zwykłych, jako pierwsza na scenę wyszła Monika Moskal. Ta dwudziestoletnia mieszkanka miejscowości pod Buskiem już po raz drugi przyjechała na konkurs miss nad zalew w Chańczy. Zadebiutowała w ubiegłym roku, została Miss Mokrego Podkoszulka i Miss Publiczności. W tym roku znów widzowie uznali ją za najsympatyczniejszą dziewczynę i przyznali swój tytuł. Monika zdobyła też uznanie jurorów, którzy jednomyślnie, właśnie jej przyznali szarfę Miss Chańczy.

Czynny sposób spędzania czasu preferuje też Monika Lipiec z Bodzentyna. - Jestem trochę stremowana, ale po to, by nabrać pewności siebie postanowiłam wziąć udział w tym konkursie - wyjaśniła. I zdobyła tytuł II Wicemiss.

Podczas zabawy nad Chańczą wybraliśmy Miss Mokrego Podkoszulka. Już tradycyjnie dziewczyny polewali wodą strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Chańczy. Po krótkiej naradzie jurorzy postanowili przyznać tytuł Miss Mokrego Podkoszulka Patrycji Wojtycha. Ta dziewiętnastolatka ze Staszowa do konkursu miss zgłosiła się w ostatniej chwili.

- Świetna zabawa, nie żałuję - stwierdziła po konkursie Marta Goryl, która przy okazji zabawy zdobyła też tytuł I Wicemiss.

Warto wspomnieć o artystach, którzy swoim talentem porwali publiczność do zabawy. Znakomicie wychodziło to młodemu wokaliście, pochodzącemu z okolic Stopnicy, Tomkowi Wolskiemu.

Swój talent wokalny zaprezentowały też wychowanki Staszowskiego Ośrodka Kultury, Sylwia Przetak i Inga Golonka. Zaś do łez wszystkich rozbawił lubelski amatorki Teatr "Życie".

Zabawa zakończyła się dyskoteką.