13 czerwca został Pan prezesem Włoszczowskiego Towarzystwa Historycznego na kadencję 2016-2020. To już druga Pana kadencja. Jak Pan ocenia tę pierwszą?
Podjęliśmy szereg inicjatyw związanych z różnymi rocznicami. Największa to obchody 150. rocznicy powstania styczniowego. Wspólnie z gminą Krasocin rewitalizowaliśmy grotę Najświętszej Marii Panny. Praca całego zarządu jest doskonała, gdyż są to osoby z pajsą. Te czynniki zadecydowały o jakości naszych działań.
Jakie imprezy zamierza zorganizować Włoszczowskie Towarzystwo Historyczne w najbliższym czasie?
28 września planujemy obchody 1050. rocznicy chrztu Polski. Będą wykłady naukowe, prezentacje multimedialne, wystawa poświęcona średniowieczu. Pierwszy termin był przewidziany na czerwiec, ale dogranie wszystkich szczegółów nie wypaliło.
Jako nauczyciel historii w „Czarnieckim” organizuje Pan nietypowe lekcje dla młodzieży, pokazujące, że historia nie musi być nudna. Czy ma Pan w planach przygotowanie kolejnej ciekawej dioramy z okresu napoleońskiego, którego jest Pan wielkim pasjonatem?
Tak, moje jak na razie niespełnione marzenie, to przygotowanie dioramy bitwy pod Waterloo - takiej pełnej, ze wszystkimi elementami. Na razie brak czasu mi to uniemożliwia.
Jest Pan prawdopodobnie jedynym historykiem w powiecie, który zajmuje się kolekcjonowaniem figurek żołnierzyków z różnych epok. Ile sztuk liczy obecnie Pana kolekcja?
Mam obecnie ponad 2200 figurek żołnierzyków wyprodukowanych w PRL-u. Najstarsze są z lat 60. Jest to jedna z największych kolekcji w Polsce. Mogę to śmiało powiedzieć, ponieważ utrzymuję kontakty z innymi kolekcjonerami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
