Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Bronkowski, wiceburmistrz Sandomierza, autorem nowej publikacji o Sandomierzu

Małgorzata PŁAZA [email protected]
Marek Bronkowski prezentuje swoją książkę. To druga jego publikacja, zastępca burmistrza był współautorem albumu "Sandomierz. Miasto położone na górze”.
Marek Bronkowski prezentuje swoją książkę. To druga jego publikacja, zastępca burmistrza był współautorem albumu "Sandomierz. Miasto położone na górze”.
Nowa publikacja o Sandomierzu "Sandomierskie pomniki" - to książka …wiceburmistrza Marka Bronkowskiego

Spotkanie z Markiem Bronkowskim połączone z promocją książki odbędzie się w ten piątek, 15 listopada o godzinie 16.30 w sali kina Starówka.

Krzyże przydrożne, kapliczki, figury świętych i błogosławionych, płyty pamiątkowe znajdujące się na terenie miasta przedstawia nowa publikacja dotycząca Sandomierza. Autorem jest Marek Bronkowski, badacz przeszłości grodu, jego miłośnik, zarazem zastępca burmistrza miasta.

Jak podkreśla autor, celem publikacji jest zwrócenie uwagi na obecność pomników na terenie Sandomierza oraz przybliżenie ich historii. Markowi Bronkowskiemu udało się zebrać i zaprezentować w wydawnictwie 128 obiektów. To krzyże przydrożne drewniane, metalowe i kamienne, kapliczki, figury świętych i błogosławionych, płyty erekcyjne, płyty pamiątkowe oraz pomniki.

- Opisałem wszystko to, co w moim rozumieniu jest pomnikiem. Publikacja nie obejmuje pomników przyrody, krzyży misyjnych stojących przy kościołach oraz płyt i nagrobków w świątyniach. Wyjątkiem jest płyta poświęcona poległym w czasie II wojny światowej nauczycielom i uczniom Państwowego Gimnazjum i Liceum Męskiego imienia Józefa Piłsudskiego, znajdująca się w przedsionku kościoła św. Józefa. Pierwotnie była ona wmurowana w budynku szkoły przy ulicy Stefana Żeromskiego. Do kruchty świątyni przeniesiono ją w czasach stalinowskich - wyjaśnia Marek Bronkowski.

CENNE ROZMOWY

Przygotowując książkę, badacz korzystał z dostępnych opracowań historycznych, konserwatorskich, encyklopedycznych i turystycznych. Jak podkreśla, bezcenną pozycją okazała się "Monografia Sandomierza" księdza Melchiora Bulińskiego, pomogły również publikacje doktora Piotra Sławińskiego, księdza Stanisława Bastrzyka, artykuły zamieszczane w "Notatniku Sandomierskim", "Zeszytach Sandomierskich" i innych czasopismach.

Jednak znaczna część informacji, przyznaje Marek Bronkowski, jest efektem bezpośrednich kontraktów z ludźmi, rozmów z mieszkańcami, fundatorami, świadkami oddania obiektów.

Przygotowanie książki zajęło Markowi Bronkowskiemu około trzech lat, ale pierwsze teksty dotyczące sandomierskich pomników powstały dużo wcześniej - od 2003 roku artykuły na ten temat autorstwa Marka Bronkowskiego i Janusza Pawłowskiego ukazywały się w piśmie "Sandomierzanin". Jak przyznaje wiceburmistrz, myśl o zebraniu ich w większą publikację pojawiła się przy okazji ukazania się albumu "Sandomierz. Miasto położone na górze", w którym znalazły się pocztówki ze zbiorów zastępcy burmistrza.

NIEZNANE HISTORIE

Publikacja składa się z dwóch części - pierwsza zawiera opisy pomników połączone z dokumentacją zdjęciową, druga zaś to katalog fotografii. Pomniki prezentowane są w kolejności chronologicznej. Pierwszym z nich jest płyta fundacyjna Domu Jana Długosza z 1474 roku, ostatnim - tablica poświęcona wieloletniemu proboszczowi parafii pod wezwaniem św. Józefa księdzu Zygmuntowi Niewadziemu, odsłonięta w ubiegłym roku, w pierwszą rocznicę śmierci duchownego.

Niektóre z opisanych pamiątek przeszłości są dobrze znane mieszkańcom, ale są i takie, które znają i dostrzegają nieliczni. Każdy z pomników ma swoją ciekawą historię.
Czytelnicy znajdą w książce informacje choćby na temat kapliczki z figurą Chrystusa Miłosiernego z 1821 roku, stojącej przy skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i 11 Listopada, krzyża kamiennego na Wzgórzu Salve Regina z 1856 roku, kapliczki z Pietą z 1861 roku znajdującej się przy skrzyżowaniu Mickiewicza i Ożarowskiej czy Mogiły Austriaków z 1915 roku przy ulicy Leszka Czarnego.

Opisana jest także między innymi figura Flory postawiona w 1978 roku obok "Marmolady", przy ulicy Wojska Polskiego, pomnik osiedla mieszkaniowego HSO z 1982 roku z ulicy Baczyńskiego, figura Jana Pawła II i Dąb Papieski oraz obiekty zaledwie kilkuletnie - kotwica z Rynku "Zakotwiczenie nieba", pomnik Płomień Nadziei, usytuowany obok Bramy Opatowskiej czy "Sandomierskie legendy", drewniana rzeźba stojąca przed urzędem miasta, wykonana przez uczniów Liceum Sztuk Plastycznych imienia Antoniego Kenara z Zakopanego.

CIEKAWOSTKI I WĄTKI OSOBISTE

Marek Bronkowski opowiada o ciekawostkach, które odkrył przy okazji pracy nad publikacją.

- Przy opisywaniu figury świętego Aleksandra I Papieża, postawionej na placu świętego Wojciecha w 1871 roku, w 10. rocznicę śmierci biskupa Aleksandra Dobrzańskiego, zwróciłem uwagę na to, że papież przedstawiony jest nietypowo - w samej piusce, bez tiary. Korona papieska złożona jest obok nóg hierarchy. Doszedłem do wniosku, że poprzez to symboliczne zdjęcie korony chciano upamiętnić fakt, iż to papież Aleksander I wprowadził dekretem obowiązek przebywania mężczyzn w świątyniach bez nakrycia głowy.

Historia krzyża stojącego na skrzyżowaniu ulic Lwowskiej i Trześniowskiej, przed przejazdem kolejowym, jest bardzo mało znana. Na krzyżu nie ma żadnej inskrypcji. - Krzyż został postawiony w podzięce za ukończone prace na moście kolejowym w 1945 roku. Zrobiony został z elementów, które pozostały po budowie tego obiektu - informuje autor "Sandomierskich pomników".

W książce jest również osobisty wątek związany z kapliczką znalezioną przypadkowo w piwnicy jednego z domów przy ulicy Żydowskiej. Marek Bronkowski postanowił ją odnowić, podczas prac okazało się, że w sklepieniu kapliczki umieszczony został akt erekcyjny z 1945 roku. Wynika z niego, że pierwotnie kapliczka była zawieszona na starej lipie w parku ogrodowym w Ostrołęce. 13 marca 1960 roku 'kapliczkę tę zwaliła bluźniercza - świętokradcza ręka złego człowieka". Dalsza część dokumentu zawiera informację o tym, że "15 czerwca 1960 roku S.K. odszukał tę kapliczkę i przywiózł do Sandomierza". Po przeprowadzonej renowacji w lipcu tego samego roku S.K. ponownie umieścił "w tymże miejscu", prosząc o opiekę Bożą dla syna i trzech córek.

Trudno dziś wskazać miejsce w Sandomierzu, w którym kapliczka była zawieszona. Markowi Bronkowskiemu udało się za to ustalić, do kogo należą inicjały podane w akcie. Okazało się, że S.K. to jego kolega.

- Okazuje się, że życie pisze dalszą historię kapliczki. Okoliczności, w jakich ja ją znalazłem spisałem na kartce i podobnie jak Stefan Kapusta wraz z aktem erekcyjnym ukryłem we wnętrzu kapliczki. Złożyłem tam także akt zawierzenia Maryi moich wnuków - opowiada autor publikacji.

Marek Bronkowski podkreśla, że na udokumentowanie czeka jeszcze wiele takich obiektów w Sandomierzu. Rodzi się więc wyzwanie dla kolejnych pasjonatów, chcących uchronić od zapomnienia lokalną historię.

Marek Bronkowski od dawna interesuje się historią Sandomierza, zwłaszcza zabytkami kultury materialnej miasta. Jego pasją są również pojazdy wojskowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie