Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Motyka: Najrówniej grał Czarek Wilk

Dorota KUŁAGA
Trener Marek Motyka prowadził Koronę do meczu z Zagłębiem Lubin. W 14 spotkaniach ligowych pod jego wodzą kielecki zespół wywalczył 13 punktów.

Marek Motyka

Marek Motyka

Urodził się 17 kwietnia 1958 roku w Żywcu. Ma żonę Krystynę i córkę Anię. Był piłkarzem między innymi Koszarawy Żywiec, Wisły Kraków, Brann Bergen i Cracovii Kraków. Jako trener prowadził Szczakowiankę Jaworzno, Tłoki Gorzyce, Polonię Warszawa, Górnika Zabrze, Polonię Bytom i Koronę Kielce.

Dorota Kułaga: * Czy gdyby teraz prowadził pan Koronę, to w pewnych sprawach podjąłby pan inne decyzje?

Marek Motyka: -Oczywiście. Zostałem poważnie wprowadzony w błąd, myślałem, że to jest długofalowe budowanie kadry, tak się umawialiśmy, kiedy zaczynałem pracę. Jesień miała być poligonem doświadczalnym. To mnie zmyliło. Gdybym wiedział, że jest inaczej, postawiłbym na mniejszą grupę zawodników i próbował śrubować wynik za wszelką cenę. Przykre jest to, że niektórzy próbują ze mnie zrobić kozła ofiarnego i nieudacznika. To jest nie fair. Wiadomo, że opinia nie może być pozytywna, bo nie było wyników, ja liczyłem na to, że zdobędziemy około 20 punktów. Ale nie wszystko było złe. Nie udało mi się wykorzystać do końca tego potencjału, który miałem. Szczególnie w grze obronnej, to była moja porażka.

* Kogo wyróżniłby pan za postawę w rundzie jesiennej?

- Ta runda była udana dla Czarka Wilka. Grał równo, na dobrym poziomie. Edi Andradina miał lepsze i słabsze mecze, ale stać go na więcej. Fajnie rozwija się Jacek Kiełb, jeżeli będzie rozsądnie prowadzony i nie będzie bujał w obłokach, to zrobi karierę.

* Kilka transferów "nie wypaliło". Niewiele wniósł do drużyny Edson, nieporozumieniem okazało się ściągnięcie Pauliusa Paknysa.

- Dużo więcej spodziewałem się po Edsonie, ten transfer się nie udał. Jeżeli chodzi o Paknysa, to ryzyko nie było duże. Przyszedł na skromnych warunkach, nie mieliśmy lewego obrońcy, życie miało pokazać, czy jest sens w niego inwestować. Okazało się, że nie. Po Buśkiewiczu też spodziewałem się więcej, podobnie jak po Gajtkowskim. Część zawodników, która wcześniej była w kadrze, też zawiodła, nie podołała grze w ekstraklasie.

* Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie