Marek Szyndrowski
Marek Szyndrowski
Urodził się 30 października 1980 roku w Świętochłowicach. Ma żonę Aleksandrę, córkę Paulę i syna Milana. W ekstraklasie rozegrał 78 spotkań. Występował w Ruchu Chorzów, Koronie Kielce, Arce Gdynia, ponownie w Koronie Kielce, GKS Bełchatów, obecnie jest zawodnikiem Ruchu Chorzów. W wolnych chwilach lubi słuchać muzyki, interesuje się też motoryzacją.
Marek Szyndrowski po raz pierwszy zagrał na Arenie Kielc w meczu ligowym przeciwko Koronie. Ten występ będzie mile wspominał, ponieważ Ruch wygrał 1:0, a "Szyndro" był pewnym punktem chorzowskiej defensywy.
Dorota Kułaga: * Jesienią Korona wygrała w Chorzowie 1:0, w rewanżu wy zdobyliście komplet punktów.
Marek Szyndrowski: -Mogę powiedzieć, że dla nas to jest fajna Wielka Sobota. Cieszymy się ze zwycięstwa, zdobyliśmy bardzo ważne punkty. Od początku staraliśmy się grać bardzo uważnie w defensywie. Wiedzieliśmy, że Korona będzie chciała zepchnąć nas do obrony. Jak prowadziliśmy 1:0, to cofnęliśmy się i czekaliśmy na okazję do kontrataku. Szkoda, że nie udało się zdobyć drugiej bramki, chociaż było kilka okazji, bo końcówka spotkania byłaby spokojniejsza. Ale - jak już powiedziałem - to zwycięstwo bardzo nas cieszy, w miłych nastrojach spędzimy święta. Ja cieszę się dodatkowo z udanego powrotu do Kielc. Grałem tu kilka lat, ale po raz pierwszy wystąpiłem na Arenie Kielc w meczu przeciwko Koronie. I na szczęście mam powody do zadowolenia.
* Była okazja porozmawiać z kolegami, z którymi wcześniej grałeś w Koronie?
-Paru kolegów jeszcze zostało, przed meczem chwilę porozmawialiśmy. Po zakończeniu spotkania już nie, ale sms-y na pewno do siebie wyślemy.
* Korona zagrała słabiej niż z Wisłą Kraków i Śląskiem Wrocław. Byłeś zaskoczony jej postawą?
-Korona Kielce zagrała na tyle, na ile jej pozwoliliśmy. Myślę, że jako zespół dobrze radziliśmy sobie w tym meczu. Graliśmy mądrze, gospodarze nie potrafili nas zaskoczyć.
* Andrzej Niedzielan, którego obawialiście się przed meczem, zbytnio sobie nie pograł.
-Znaliśmy atuty Andrzeja, myślę, że udało się go skutecznie przypilnować. Graliśmy blisko siebie, staraliśmy się odcinać go od prostopadłych piłek. Myślę, że prawie w stu procentach wykonaliśmy założenia taktyczne w defensywie i również dzięki temu mamy trzy punkty.
* Tak szczerze, wierzyliście, że w Kielcach możecie odnieść zwycięstwo?
-Przed każdym meczem w to wierzymy. Gdybyśmy wątpili, nie byłoby sensu wychodzić na boisko.
* Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?