Mariusz Goraj, kielecki radny PiS: Jest wiele do zrobienia.

Agata KOWALCZYK: * Czym pana zdaniem może się pochwalić ta Rada Miasta?

Mariusz Goraj: - Przede wszystkim rozwiązaliśmy problem transportu w mieście. Wybudowano lub wyremontowano wiele ważnych dróg. To efekt wykorzystania unijnych pieniędzy. Wzięliśmy z Unii Europejskiej maksymalnie, ile się dało i te pieniądze zostały dobrze wydane. Sukcesem jest także przygotowanie wielu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, dzięki nim powstaną nowe tereny inwestycyjne a właściciele działek wiedzą jak mogą zagospodarować swoje nieruchomości.

* A czego nie udało się zrobić dla mieszkańców?

- Za mało pieniędzy wciąż inwestujemy się w dzielnice leżące poza centrum miasta jak Ostra Górka, Zagórze i osiedla Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Tak jak główny układ komunikacyjny prezentuje się już dobrze, to nie możemy pochwalić się drogami osiedlowymi, jezdniami, chodnikami, schodami łączącymi trakty dla pieszych. Miasto powinno wypracować jasne zasady współpracy ze wspólnotami i spółdzielniami mieszkaniowymi, ponieważ bez nich poprawa osiedlowej infrastruktury nie będzie możliwa i popadnie w ruinę. Za mało też robimy dla ludzi starszych, wielu z nich nie daje sobie rady w dzisiejszym świecie. Są wyobcowani, potrzebne są programy zachęcające do wyciągnięcia ich z domu i spotkania z innymi ludźmi.

* Co jest największą porażką radnych tej kadencji?

- Korona Kielce, to że nie udało się jej sprzedać. To najważniejszy problem miasta, który trzeba rozwiązać w najbliższej kadencji. I to nie jest tylko sprawa prezydenta, ale każdy radny i urzędnik powinien włączyć w poszukiwania kupca klubu. Nie stać miasta na utrzymanie piłkarzy. Gdy klub spadnie do pierwszej ligi, a jest to możliwe, to wydatki będą jeszcze większe, ponieważ koszty utrzymanie nie będą niższe a stracimy pieniądze za transmisje telewizyjne meczy.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC