Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Jurkiewicz z Vive Tauronu Kielce: Zmęczenie nie może być wymówką

Paweł Kotwica
Sławomir Stachura
- Granie meczów co trzy dni nie może być dla nas wymówką, to nasza praca - mówi Mariusz Jurkiewicz z Vive Tauronu Kielce przed niedzielnym meczem Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych z Ppd Zagrzeb. Początek spotkania w Hali Legionów o godzinie 18.

Paweł Kotwica: Trudno na początek nie porozmawiać o sytuacji w kadrze. Odchodzą z niej Karol Bielecki, Sławomir Szmal i Krzysztof Lijewski. Masz 34 lata, tyle, co Bielecki, ale chyba nie zamierzasz rezygnować z gry pod orzełkiem?
Mariusz Jurkiewicz: Całe życie pracowałem na to, żeby grać w reprezentacji. Wiele lat w kadrze już mi nie pozostało, więc nie zamierzam rezygnować i będę grał, dopóki zdrowie dopisze i trener będzie mnie powoływał. To kadra zrezygnuje ze mnie, a nie odwrotnie.

Ale teraz na ciebie, czy Michała Jureckiego, jako najbardziej doświadczonych zawodników, spadnie chyba jeszcze większy ciężar?
W kadrze nadal będę grał na środku rozegrania i chcę się dobrze wywiązywać z tej roli. Sytuacja w reprezentacji nie jest tak prosta, jak w klubie, gdzie jest więcej doświadczonych zawodników i układanie gry wychodzi playmakerowi dużo łatwiej. W kadrze jest dużo nowych graczy, którzy muszą się docierać, bo nie znają systemów gry trenera Tałanta Dujszebajewa. Nie ma dużo czasu na pracę, którą musimy wykonać, bo w styczniu są mistrzostwa świata we Francji, a nasza gra musi mieć przecież ręce i nogi. To wszystko trzeba poukładać jeszcze w grudniu.

Handball Echo Dnia

Najczęściej powtarzane słowo w rozmowach z graczami Vive Taronu to zmęczenie. Ciebie chyba nie do końca dotyczy, bo przez pierwsze pół roku nie grałeś z powodu kontuzji, a w kilku ostatnich meczach zagrałeś świetnie.
Czuję się całkiem dobrze. Zmęczenie jest, było i będzie, w tej części sezonu to normalne, szczególnie w roku olimpijskim, kiedy nie było czasu na normalny odpoczynek i przygotowania. Gramy co trzy dni, do tego dochodzą podróże, ale od lat jesteśmy na to przygotowani, więc zmęczenie nie powinno być wymówką. To nasza praca. Nie wstaję rano z myślą „kurczę, znowu trening, znowu mecz, znowu piłka ręczna”. Jeśli kiedyś coś takiego się zdarzy, to dam sobie spokój, zajmę się czymś innym, bo dalsza gra nie będzie miała sensu. Jest wręcz przeciwnie, jeśli rano wszystko mnie boli, to znaczy, że dobrze wykonałem swoją robotę i jestem z siebie zadowolony.

Przejdźmy do niedzielnego meczu Ligi Mistrzów z Zagrzebiem. Kilka dni temu wygraliście z tym rywalem na wyjeździe 26:23, ale to nie było łatwe spotkanie, do końca trzeba było walczyć o korzystny wynik. Jakie wnioski z tego meczu? Teraz będzie łatwiej?
Może teraz będzie trochę łatwiej, bo gramy przed własną widownią, mamy komfort psychiczny. Ale to nie znaczy, że będzie łatwo. Zagrzeb przyjedzie do Kielc nie mając nic do stracenia. Nie ma na nich żadnego ciśnienia, zajmują ostatnie miejsce w tabeli, co by nie zrobili, przegrali, czy wygrali, będzie dobrze. To tak, jak z Azotami Puławy, z którymi graliśmy w środę (Vive Tauron wygrało 39:38 dopiero po dogrywce - przyp. red.). Zagrzeb ma mało punktów i przyjedzie odpowiednio nastawiony. Ta drużyna pokazała wiele razy, że potrafi grać w piłkę ręczną. W Varażdinie musieliśmy długo pracować na to, żeby zapewnić sobie wygraną.

Co jest ich mocną stroną?
Obrona 5-1, z wysuniętym Igorem Vori sprawiała nam sporo problemów. Musimy popracować nad tym, żeby umieć rozmontować taką defensywę. Zagrzeb gra bardzo walecznie, umie bronić w sytuacjach jeden na jednego, umie wywierać pressing na rozgrywających przeciwnej drużyny. Trzeba od razu narzucić swoje warunki w obronie, a jeśli się wypracuje przewagę, nie można sobie pozwolić na jej roztrwonienie, tak jak to zrobiliśmy z Azotami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie