Mariusz Zganiacz: Spodziewamy się trudnego meczu w Ostrowcu

Dorota Kułaga: * Dla KSZO jest to bardzo ważny mecz, ale dla was również, bo walczycie o awans. Z jakim nastawieniem przyjeżdżacie do Ostrowca?
Mariusz Zganiacz: - Nastroje w naszym zespole są bojowe. Jedziemy powalczyć o trzy punkty. W ostatnich dwóch meczach zdobyliśmy dwa punkty, remisując z ŁKS Łódź 2:2 i GKS Katowice 0:0. Jednak samymi remisami awansu nie wywalczymy. Musimy zacząć wygrywać. Ale zdajemy sobie sprawę z tego, że w Ostrowcu będzie ciężko o trzy punkty. KSZO walczy o utrzymanie, jest podbudowany ostatnim zwycięstwem w Ząbkach. Na pewno zagra z dużą determinacją.

* W sobotę będziesz miał okazję spotkać się z Michałem Trzeciakiewiczem, z którym byłeś w Koronie Kielce.
- Tak. Michał miał długą przerwę w występach na boisku, ale słyszałem, że ostatnio dobrze zagrał na środku obrony. Cieszę się, że znowu się spotkamy, bo mamy dobre kontakty.

* Być może spotkasz się też z Rafałem Kwapiszem, z którym grałeś w Piaście. Na razie jest w drugim zespole KSZO.
- Jeśli będzie na meczu, to fajnie będzie się spotkać i porozmawiać. Szkoda, że tak się potoczyły jego losy w Piaście, bo ma talent i predyspozycje do tego, żeby bronić na wysokim poziomie. Myślę, że się podniesie i wróci do dużej piłki.

* Na kogo w zespole KSZO będziecie szczególnie uważać?
- Myślę, że na Krystiana Kanarskiego, który ostatnio wszedł po przerwie i zdobył drugą bramkę. Na pewno na Wahana Geworgiana, nawet jeśli będzie grał tylko w drugiej połowie, bo jest to zawodnik ograny w ekstraklasie. Nie można też zapomnieć o Damianie Nawrociku.

* Jak myślisz, kto awansuje do ekstraklasy?
- Chciałbym, żeby w tym gronie był mój zespół. Na razie o awans walczą trzy drużyny - my, ŁKS i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Ale Flota Świnoujście chyba jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Myślę, że sprawa awansu będzie się rozstrzygać w ostatnich meczach sezonu.