Mają za sobą 60 kilometrów drogi, a dziś przejdą ponad 20. Są podzieleni na dwie grupy. Pierwsza podąża trasą z Pińczowa, druga z Chmielnika. Wczoraj pierwsza grupa nocowała w Obicach, Chałupkach, Drochowie oraz Dębskiej Woli, druga zaś wypoczywała w Łabędziowie, Bieleckich Młynach, Brzezinach oraz w Piasecznej Górce.
Mimo przeszkód
Pogoda w tym roku wyjątkowo nie rozpieszcza pielgrzymów. Wysokie temperatury i upalne słońce jednak ich nie zniechęcają. - Choć słońce praży, my się nie poddajemy. Pogoda nie ma wpływu na nasze tempo. Wśród nas są i tacy, którzy dopiero wrócili z Dni Młodzieży w Brazylii, jednak znaleźli jeszcze siłę, żeby uczestniczyć w pielgrzymce - mówi Agnieszka Pacholec, rzecznik prasowy pielgrzymki.
Siostra Waleria, która idzie z grupą z Chmielnika przyznaje, że atmosferę modlitwy czuć na każdym kroku. - Widać, że pielgrzymi mają wielką wiarę. Nie zniechęca ich skwar, ani bąble na stopach. Wszyscy dają coś od siebie - twierdzi siostra.
Determinacja uczestników pielgrzymki często łączy się z intencjami pątników. - Każdy poszukuje czegoś głębszego. Wiele osób modli się za rodziny, pokonanie nieuleczalnych chorób, czy też wyleczenie z nałogu. Intencje są dla pielgrzymów niezwykle znaczące i często bardzo osobiste, dlatego też determinacja jest tak silna - mówi ksiądz Rafał Gudwański.
Wielkie, bezalkoholowe wesele
Wśród pątników spotkaliśmy też i takich, którzy pielgrzymkę traktują jako ciekawą przygodę i sposób na miłe spędzenie wolnego czasu. - Wiele osób kojarzy pielgrzymkę jedynie z modlitwą, co jest nie do końca słuszne. Modlitwy nie brakuje, jednak marsz na Jasną Górę jest też niezwykle mile spędzonym czasem wśród życzliwych i przyjaznych ludzi. Dużo śpiewamy, rozmawiamy o problemach, a także o swoich radościach - mówi pielgrzym Piotr, który wczoraj uczestniczył we mszy świętej w kościele w Lisowie.
Łukasz Nędza z Zagnańska, również zauważa inne stronny udziału w marszu do Częstochowy. - Biorę udział w pielgrzymce po raz pierwszy. Mam urlop i chciałem przekonać się, jak to wygląda od środka. Według moich obserwacji wynika, że na modlitwę przeznacza się około dwóch godzin dziennie, poza tym ludzie poświęcają się wspólnym śpiewom i rozmowie. Ciekawe jest to, że można usłyszeć nie tylko pieśni religijne, ale także takie piosenki, jak "Hej, sokoły". Czuję się trochę jak na wielkim, bezalkoholowym weselu - mówi z uśmiechem pan Łukasz.
Okazuje się również, że pielgrzymka dla niektórych staje się wielkim początkiem. - Chcę się nawrócić, bo ostatnio za dużo piłem. Pielgrzymka to dobry sposób, żeby postawić pierwszy krok w dobrą stronę. W końcu od czegoś trzeba zacząć - mówi Szczepan Sokołowski, jeden z pątników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?