Marzę, by zostać profesorem

W przyszłości chciałby zostać profesorem belwederskim i zmierzyć się z tajemnicami sztucznej inteligencji. Sam o sobie mówi, że jest obowiązkowy i systematyczny, ale ma wrażenie, że czasem brakuje mu odwagi.

Pewnie dlatego, mimo że po ukończeniu liceum dostał się zarówno na Politechnikę Warszawską i Akademię Górniczo-Hutniczą w Krakowie, to wybrał Politechnikę Świętokrzyską. - Czasami myślę, że świadczy to o mojej niesamodzielności, ale gdy spojrzę na mój wybór z dystansu, to niczego nie żałuję - mówi Paweł Fijałkowski. - Tym bardziej że w przyszłości marzy mi się kariera na tej uczelni - stwierdza i dodaje, że fajnie byłoby zostać profesorem na Politechnice.

Paweł Fijałkowski

Ma 22 lata. Mieszka w Kielcach. Jest studentem IV roku elektrotechniki na Wydziale Elektrotechniki, Automatyki i Informatyki. Ukończył II Liceum Ogólnokształcące imienia Jana Śniadeckiego.

Na razie jednak chce skupić się na swojej pracy magisterskiej poświęconej sztucznej inteligencji. - Ta dziedzina nauki daje naukowcom bardzo duże pole do popisu i właśnie dlatego chciałbym z nią związać swoją przyszłość - podkreśla.

Jednak nauka to nie jedyne zainteresowanie Pawła. Od jakiegoś czasu czynnie biurze udział w akademickim życiu religijnym. Pamiętam, gdy kilka lat temu na jednym ze spotkań obejrzałem film w reżyserii Mela Gibsona "Pasja". Od tamtej pory religia odgrywa bardzo ważną rolę w moim życiu - przyznaje.