Marzena Okła - Drewnowicz o głosowaniu za podwyżkami - jestem wściekła na siebie. Prezydent Skarżyska mówi - jak wam nie wstyd?!

Przypomnijmy, Prezydent po podwyżce miał zarabiać 25 981 złotych, Pierwsza Dama - dotąd nie otrzymująca żadnego wynagrodzenia - 18 tysięcy złotych, premier - 21 984 złotych, ministrowie - 17 987 złotych, a posłowie i senatorowie 12 600 złotych brutto (obecnie otrzymują 8 tysięcy złotych).

Za tym głosowali zgodnie (choć z wyjątkami) posłowie wszystkich partii, poza Konfederacją i Kukiz' 15.

I choć Senat projekt odrzucił, niesmak pozostał. Na polityków wszystkich opcji posypały się gromy. Najmocniej oberwało się od wyborców opozycji, za "dogadanie się" z Prawem i Sprawiedliwością. Ludzie nie przebierają w słowach, wiele wypowiedzi nie nadaje się do cytowania. Głos w sprawie zabrał także prezydent Skarżyska - Kamiennej, Konrad Kronig.

- Głosowanie nad podniesieniem poselskich wynagrodzeń pokazało, że koalicja i opozycja potrafi się wzajemnie dogadać. Szkoda, że nie potrafią się dogadać w kwestiach naprawdę dla Polaków ważnych, takich jak służba zdrowia czy edukacja. W poprzedniej kadencji w ramach zemsty za wyciągnięcie na światło dzienne kwestii olbrzymich nagród, które jak to określiła Pani Szydło: "Rządowi się po prostu należały" obniżono pensje samorządowcom oraz wynagrodzenia poselskie. Po wczorajszym ruchu z podwyżką dla posłów, jedyną grupą zawodową, która poniosła karę za to, że rząd wziął olbrzymie nagrody są wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast. W mojej ocenie grupa, która ze wszystkich wyżej wymienionych pracuje najciężej, ponieważ to właśnie my jesteśmy zawsze na pierwszej linii frontu, najbliżej obywateli. Do tego warto pamiętać, że w odróżnieniu od posłów jako " zwykli ludzie" jak każdy płacimy podatki od całości naszych wynagrodzeń. W związku z powyższym jak nikt inny mam prawo kolegom Parlamentarzystom zwrócić uwagę: Jest mi za Was po prostu wstyd! W dobie olbrzymiego kryzysu, przyznając sobie z naszych podatków tak duże podwyżki, pokazaliście gdzie macie zwykłych obywateli. Myślicie, że jesteśmy idiotami i za 3 lata o tym zapomnimy i ponownie na Was zagłosujemy? Gratuluję Wam w takim razie samopoczucia - napisał samorządowiec.

Fala krytyki spadła na posłankę Marzenę Okłę - Drewnowicz z Platformy Obywatelskiej, która także głosowała za podniesieniem pensji politykom. Świętokrzyska parlamentarzystka... przeprosiła.

- Czasami w polityce, tak samo jak w życiu, popełniamy błędy. Niestety, podczas ostatniego głosowania w sprawie podwyżek postąpiłam zgodnie z rekomendacją klubu i to był mój błąd. Nie było czasu na zadawanie pytań i wyjaśnianie wątpliwości, wszystko działo się za szybko. Argumenty dotyczące przywrócenia wynagrodzeń dla 4 tysięcy samorządowców i powiązanie naszego wynagrodzenia z sytuacją gospodarczą, czyli wprowadzenie systemowego rozwiązania, niezależnego od arbitralnej decyzji kogokolwiek uśpiły moją czujność. Ważne jednak, żeby do tych błędów umieć się przyznać i je naprawić. Cały czas jednak pracuję dla Was i będę pracować tak jak dotychczas. Pozostaje mi powiedzieć to ważne słowo PRZEPRASZAM. Bez niego nie pójdziemy dalej - silniejsi - napisała Marzena Okła - Drewnowicz.

- Na głosowanie przyjechałam w ostatniej chwili, niemal prosto z pielgrzymki rowerowej. Dostałam informację, że partia rekomenduje głosowanie "za", bo z 5 tysięcy osób, których dotyczy ustawa, 4 tysiące to samorządowcy, którym tak jak nam Prawo i Sprawiedliwość obniżył pensje. Jestem wściekła na siebie, że nie posłuchałam własnej intuicji, tylko zaufałam rekomendacji. Głosowałam razem z drużyną i za to dostało mi się od wyborców - powiedziała nam posłanka.

Jej wpis w ciągu kilkunastu godzin skomentowało ponad 150 osób. W większości padały gorzkie słowa.