Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Masowe zwolnienia z wychowania fizycznego. Kuratorium Oświaty rozpocznie kontrole

Iza BEDNARZ [email protected]
sxc.hu
Jak ujawnił raport Najwyższej Izby Kontroli, ponad 40 procent polskich gimnazjalistów ma zwolnienia z wychowania fizycznego. 18 procent uczniów przynosi zwolnienia od lekarzy, 23 procent - od rodziców.

Z obserwacji lekarzy wynika, że w pierwszej kolejności nie ćwiczą dzieci chore na astmę i alergię, a także cukrzycę. W drugiej te, które... mają nadwagę. Dzieci, zwłaszcza starsze unikają również pływania.
Chorzy mają ćwiczyć!

- To błąd! - mówi profesor Jerzy Kruszewski, konsultant krajowy w dziedzinie alergologii. - Nie ma żadnych przeciwwskazań do tego, żeby dziecko chore na astmę ćwiczyło na lekcjach wychowania fizycznego. Astmatyk może ćwiczyć tak samo, jak zdrowe dziecko, pod warunkiem, że systematycznie przyjmuje leki. Obecnie są bardzo dobre, bezpieczne leki sterydowe, które dziecko przyjmuje wziewnie. O wiele groźniejsza dla tych dzieci jest otyłość, w którą popadają unikając ruchu. To nadwaga, a nie ruch, nasila dolegliwości.

Patologiczny bezruch

Wina nie zawsze leży po stronie nadopiekuńczych rodziców. Diabetolodzy przyznają, że spotykają się z sytuacją, że rodzice proszą o zwolnienie chorego dziecka z wychowania fizycznego, bo... nauczyciel nie wie, co z nim zrobić i uczeń całą lekcję siedzi na ławeczce. - Wychowujemy dzieci w patologicznym bezruchu od najmłodszych lat - mówiła nam dr Irena Jałowiec, diabetolog dziecięcy z Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Kielcach. - Dzieci, które trafiają do poradni diabetologicznej lub na oddział, nie potrafią prawidłowo wykonać przysiadu. Miałam pacjentkę w klasie maturalnej, której nauczycielka zasugerowała, żeby sobie załatwiła zwolnienie z wf, bo "tylko ty jedna z grupy nie masz". A przecież ruch jest profilaktyką cukrzycy i nadciśnienia.

Lawinowy wzrost zachorowań

Na efekty bezruchu nie trzeba długo czekać. W województwie świętokrzyskim na cukrzycę choruje już prawie 300 dzieci. Diabetolodzy obserwują lawinowy wzrost zachorowań wśród nastolatków i dzieci w wieku 2-4 lat. Rocznie notuje się 35 -45 nowych zachorowań. Coraz częściej zdarzają się dzieci z cukrzycą typu 2, która jest charakterystyczna dla osób dorosłych i wynika z nieprawidłowego żywienia i braku aktywności fizycznej. Zdarzają się nawet 9-latki ze stanem przedcukrzycowym spowodowanym otyłością.

Na nadciśnienie tętnicze spowodowane złą dietą i otyłością chorują już nastolatki.
O tym, że coraz więcej dzieci ma wady postawy spowodowane przeciążeniami kręgosłupa od zbyt długo siedzenia przed komputerem, pisaliśmy już wielokrotnie. Do Szpitala Dziecięcego w Kielcach trafia tygodniowo nawet po kilkoro dzieci z silnymi bólami kręgosłupa. Dzieci w wieku szkolnym chorują na schorzenia kręgosłupa, które dotykają ludzi dorosłych. Mają bóle, ograniczoną możliwość ruchu. Najmłodszy pacjent miał cztery lata i już cierpiał na bóle kręgosłupa spowodowane nieprawidłową postawą.

Zaciekawić dziecko ruchem

Od dwóch lat dr Wojciech Kiebzak, specjalista rehabilitacji i konsultant wojewódzki w dziedzinie fizjoterapii oraz Świętokrzyskie Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom, Młodzieży i Dorosłym z Cukrzycą i innymi Schorzeniami prowadzi na zlecenie Urzędu Miasta w Kielcach cykl spotkań edukacyjnych dla dzieci "Trzymaj się prosto! Uśmiechnij się! To jest łatwe". Zajęcia adresowane są do uczniów klas II i III w kieleckich szkołach podstawowych. Dzieci dowiadują się, jak powinna wyglądać prawidłowa postawa, kiedy siedzą w ławce, stoją, a nawet gdy śpią.

- Człowiek ma naturalną potrzebę ruchu, przecież przed wiekami ciągle wędrowaliśmy w poszukiwaniu jedzenia, uciekaliśmy przed drapieżnikami. Ruch jest nam potrzebny jak powietrze. Nawet osoby niepełnosprawne ruchowo czy intelektualnie chcą uprawiać sport - przekonuje Bogusław Bujak, prezes Zrzeszenia Sportu i Rehabilitacji Start w Kielcach. Ale, jak podkreśla, ruch powinien też być przyjemnością. - Nie można cały czas tylko grać z dziećmi w piłkę, bo nauczyciel akurat tyle potrafi. Trzeba urozmaicać zajęcia, musi być lekcja gimnastyki ogólnorozwojowej, ćwiczenia lekkoatletyczne, trochę ćwiczeń siłowych, aerobik. Lekcja powinna być na tyle ciekawa, żeby każdy uczeń znalazł coś dla siebie. Wtedy nie będzie się nudził i unikał wf. Rodzice powinni upomnieć się o takie zajęcia w szkołach - podpowiada.

Grzegorz Bień, świętokrzyski wicekurator oświaty, przypomina, że dwie z czterech obowiązujących w tygodniu godzin wychowania fizycznego można wykorzystać na zajęcia dodatkowe, które uzupełnią szkolną podstawę programową. - Tu wszystko zależy od inwencji dyrekcji szkoły. Można zorganizować dzieciom taniec towarzyski, aerobik, badminton, szermierka, byleby była to forma aktywności, możliwa do zrealizowania siłami szkoły.

Kuratorium sprawdzi, jak ćwiczą

Grzegorz Bień zna raport NIK, ale uważa, że statystyki to jedno, a praktyka to drugie. Dlatego wizytatorzy kuratorium już za kilka dni wyruszą do 15 wybranych szkół w Świętokrzyskim, żeby sprawdzić, jak w praktyce realizowana jest podstawa programowa z zajęć wychowania fizycznego (na razie w klasach I - III szkoły podstawowej).

- Będziemy chcieli przyjrzeć się, jak ćwiczą dzieci we wszystkich klasach, nie tylko tej najlepszej, najbardziej usportowionej - mówi. - Do Wielkanocy chcemy przebadać po jednej szkole w każdej gminie, a w perspektywie trzech lat około 300 szkół. Dopiero dysponując takim materiałem będziemy wiedzieli, co trzeba poprawić - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie