Od pierwszej rundy Mateusz Masternak zaatakował przeciwnika pochodzącego ze Splitu. Nasz pięściarz posłał mu kilka silnych ciosów lewym prostym oraz lewym sierpowym. W drugim starciu Chorwat zaczął boksować ofensywniej, ale nawet przez moment nie zagroził Masternakowi, który kontrował jego ataki. Przewaga polskiego, byłego mistrza Europy nie podlegała dyskusji także w kolejnych rundach. "Master" trafiał przeciwnika na zmianę lewym sierpowym, lewym prostym oraz prawym prostym. W piątej rundzie bokser ze Starej Łagowicy przyspieszył atak, wydać było w większy luz w jego poczynaniach, jednak twardy przeciwnik z Chorwacji nie poddawał się, cały czas próbując odpowiadać na ataki Polaka. Dopiero w ósmym, ostatnim starciu nasz pięściarz zdecydował się na serię ciosów. Do tego momentu Masternak posyłał jedynie pojedyncze uderzenia Vugdeliji. Widać było, że chce on skończyć walkę przed czasem. Tak się jednak nie stało. Podopieczny Piotra Wilczewskiego zwyciężył jednogłośnie na punkty 80:72, 80:72 i 80:70.
- Mój przeciwnik okazał się bardzo ambitny oraz twardy. Otrzymał on ode mnie kilka mocnych ciosów, które nie zniechęciły go do dalszej walki. W tym pojedynku były bardzo fajne momenty, ale zdarzały się także takie, z których nie jestem zadowolony. Jest to bardzo dobry materiał do analizy. Chwilami zbyt bardzo chciałem znokautować przeciwnika, przez co popełniałem błędy. Muszę popracować nad tymi elementami przed kolejnym starciem - mówił Mateusz Masternak.
Nasz pięściarz nie zamierza długo odpoczywać. Kolejną walkę ma on stoczyć na przełomie czerwca i lipca. Na razie nie jest znany jego przeciwnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?