Master potwierdził, że należy do światowej czołówki. Przed nim kolejna walka

Pojedynek w wadze junior ciężkiej, który odbył się podczas ćwierćfinałów prestiżowego turnieju bokserskiego World Boxing Super Series zakontraktowany była na 10 rund. Rywalem Mateusza Masternaka podczas gali bokserskiej w Newark był reprezentujący Stany Zjednoczone Albańczyk Stivens Bujaj.

Od początku przewagę miał Mateusz Masternak, który posyłał przeciwnikowi mocne ciosy. Z każdą kolejną rundą przewaga Masternaka rosła. Widać było, że jego przeciwnik odczuwa trudy pojedynku oraz silne ciosy zadawane przez Polaka.

Decydująca okazała się siódma runda, w której Master po kombinacji lewy-prawy prosty posłał rywala na deski ringu i rozpoczęło się odliczanie. Reprezentant USA zdołał się podnieść. Sędzia pozwolił kontynuować walkę. Bujaj wytrzymał do końca rundy. W przerwie widząc, w jakim stanie jest rywal Mastera, lekarz zawodów uznał, że nie jest on w stanie dalej walczyć i nakazał sędziom zakończyć pojedynek.

- Wszystko poszło po mojej myśli. Myślałem, że rywal zaboksuje trochę inaczej, ponieważ sparing, który przed laty z nim stoczyłem był dla mnie trudniejszy niż sobotnia walka. Bardzo dobrze pracowałem na nogach, dzięki temu większość ciosów rywala było chybionych - powiedział Mateusz Masternak.

Był to piąty pojedynek Masternaka w Stanach Zjednoczonych. Wszystkie dotychczasowe wygrał i to przed czasem. Po dobrej walce w Newark, od razu na konferencji prasowej Master otrzymał propozycję walki podczas gali półfinałowej turnieju World Boxing Super Series. Nasz zawodnik poznał już także rywala, z którym przyjdzie mu się zmierzyć na przełomie lutego i marca. To mieszkający w Stanach Zjednoczonych 27-letni Portorykańczyk Keith Tapia, który w dotychczasowej karierze stoczył 19 pojedynków. 18 wygrał, w tym 11 przez nokaut. Zanotował jedną porażkę.

Sport Echo Dnia