Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Masternak komentuje walkę w Londynie. Możliwy rewanż

Kamil Markiewicz
Po sobotniej porażce w walce o tytuł mistrza Europy federacji EBU, która odbyła się w Londynie, z Brytyjczykiem Tonym Bellew (26 walk wygranych, z czego 16 przez techniczny nokaut, 2 porażki, 1 remis), pochodzący ze Starej Łagowicy (gmina Iwaniska) Mateusz Masternak (36 walk wygranych na zawodowym ringu, 26 przez techniczny nokaut, 4 porażki) odczuwa duży niedosyt.

Był to widowiskowy pojedynek, który cały czas oscylował w granicy remisu. Ostatecznie sędziowie jednogłośnie uznali zwycięstwo na punkty broniącego tytułu Brytyjczyka.

Popularny „Master” po walce myślał, że to on zejdzie z ringu z mistrzowskim pasem. - Mam duży niedosyt po werdykcie sędziów. Poza pierwszą, trzecią i dwunastą rundą, wydawało mi się, że kontroluje pojedynek. Sądziłem, że w pozostałych przewaga należała do mnie. Kilka z rund było wyrównanych. Wiadomo, że jeśli tak jest, to sędziowie zawsze punktują na korzyść gospodarza. Gdyby ta walka odbyła się w Niemczech lub Polsce, to dziś wszyscy cieszylibyśmy się z tytułu mistrza Europy. Byłem bardzo dobrze przygotowany do tego starcia. Jeśli chodzi o to, to nie mam sobie nic do zarzucenia. Jest to dla mnie kolejne doświadczenie - powiedział Mateusz Masternak.

- Dziwi mienie decyzja arbitrów w ostatniej rundzie. Faktem jest, że Bellew prezentował się dobrze. Trafił mnie w niej mocno lewym. Nie wiem, dlaczego sędziowie dali mu dwa punkty przewagi. Robi się to tylko wtedy, gdy zawodnik leży na deskach ringu lub po mocnym ciosie podtrzymuje się na linach znajdujących się wokół ringu. W tym przypadku tak nie było. Gdyby dali mojemu przeciwnikowi punkt przewagi to starcie zakończyłoby się remisem - tłumaczy „Master”.

Możliwe, że dojdzie do walki rewanżowej pomiędzy Brytyjczykiem i Polakiem. - Bellew jeszcze przed ogłoszeniem wyniku podszedł do mnie w ringu i zapytał, czy bez względu na rezultat zgodzę się na rewanż. Wtedy obaj myśleliśmy, że wygrana będzie należała do mnie. Po walce zachował się on bardzo miło. Przyszedł do mnie do szatni i powiedział, że jest mu przykro, że po takiej walce sędziowie uznali moją porażkę. Pojedynek stał na bardzo dobrym poziomie. Był szybki z dużą ilością walki. Myślę, że rewanż jest możliwy. Wiele stacji telewizyjnych z pewnością chętnie by go pokazało - mówił Mateusz Masternak.
- Przede mną kilka tygodni na odpoczynek. Myślę, że treningi wznowie dopiero w styczniu - dodał pięściarz ze Starej Łagowicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie