Mateusz Rejowski miał bardzo dobry sezon. W wywiadzie mówi o Wiernej Małogoszcz, zaufaniu trenera i tajemnicy zakładu [ZDJĘCIA]

Jak oceniasz sezon 2019/20 ze swojej perspektywy?
To był najlepszy sezon w mojej przygodzie z piłką. Trener Paweł Bień, który wykonuje świetną robotę w Wiernej obdarzył mnie dużym zaufaniem. Pozwalał ryzykować, dzięki temu czułem się pewniej. Zyskałem wiarę i wychodziły mi różne akcje, strzały z dalszej odległości. Jeśli chodzi o ilość trafień nie mogę narzekać, a wydaje mi się, że gdyby rozgrywki zostały dokończone mogłem dobić nawet do dwudziestki. Najważniejsza jednak jest drużyna. Bardzo miło się poczułem z wyróżnieniem Piłkarza Sezonu Kieleckiego Futbolu, takie coś mnie jeszcze bardziej motywuje do ciężkiej pracy. Jestem przekonany, że stać mnie na więcej. W sierpniu ukończę 23 lata, więc myślę, że mogę jeszcze zaskoczyć w wyższych klasach rozgrywkowych.

Jakiś moment z sezonu wspominasz szczególnie?
Cieszyłem się każdą chwilą na boisku, zwycięstwami i udanymi zagraniami. Bardzo dobrze przyjęli mnie koledzy z Wiernej, a trener sprawił, że zyskałem pewność siebie. Na pewno się rozwinąłem sportowo w Małogoszczu i już nie mogę się doczekać powrotu ligowej piłki.

Dlaczego tak znakomicie wychodzą ci uderzenia z dystansu?
Tajemnica zakładu (śmiech). Tak poważnie to w Wiernej nie boję się podejmować ryzyka, gram odważnie. Pewność siebie robi swoje.

Masz jakieś swoje piłkarskie wzorce?
W Wiernej można się czegoś nauczyć od tych bardziej doświadczonych zawodników takich jak Mateusz Fryc, Damian Czarnecki, Michał Bała, czy nieoceniony Piotr Pawłowski, popularny „Tyka”. Nie chcę nikogo pomijać, a musiałbym jeszcze parę nazwisk wymienić. Jeżeli chodzi o zawodników znanych z największych piłkarskich aren to wysoko cenię Sadio Mane. Senegalczyk ma łatwość poruszania się po boisku, gra jeden na jeden to jego żywioł. Mane uwielbia ryzykować, a Juergen Klopp mu ufa, tak jak mi Paweł Bień.