Mateusz Rejowski opowiada o pięciu bramkach ze Stalą Kunów, grze jako rasowa dziewiątka i sezonie Wiernej Małogoszcz
Czujesz się już jak prawdziwa dziewiątka?
Mateusz Rejowski: Można tak powiedzieć. W spotkaniu ze Stalą korzystałem z podań kolegów, wykańczałem, więc chyba wszedłem w buty Pawła Roguli. Tak miało być po jego odejściu do Korony II, choć jesteśmy zupełnie innymi zawodnikami. Dużo zawdzięczam trenerowi Lnianemu, który mi ufa i daje wiele cennych wskazówek. Staram się dawać Wiernej to co mam najlepsze i fajnie, że zdobywam gole. Wygrywam póki co korespondencyjny pojedynek z Pawłem Rogulą, ale on w Koronie II ma inaczej niż w Małogoszczu. Strzela mniej goli, jednak wykonuje kawał świetnej roboty. Znając Pawła to się dopiero rozkręca, a jak zobaczył ile trafień zanotowałem w Kunowie to będzie chciał odpowiedzieć. To bardzo ambitny typ.
Przekonałeś się, że środkowy napastnik żyje z podań?
- To oczywiste. Wcześniej częściej uderzałem zza pola karnego, teraz operując w szesnastce nabyłem sporo innych nawyków. Cały zespół pracuje na środkowego napastnika, na jego indywidualne osiągnięcia i nie wolno o tym zapominać. Ze Stalą trzy asysty dał mi Wiktor Soboń, po jednej Przemek Molęda i Bartek Kuzincow. Dziękuje im serdecznie i liczę na kolejne takie super podania w następnych meczach. Trafiam, lecz nie zapominam, że liczy się przede wszystkim zespół.
Zdarzyło ci się wcześniej strzelić pięć goli na poziomie seniorskim?
- Nie, pierwszy raz poznałem ten smak i to na tak trudnej nawierzchni. Stal stanowiła tylko tło dla Wiernej, a my pokazaliśmy kolejny raz, że dobrze funkcjonujemy jako zespół po odejściu Pawła Roguli. Nasza gra wygląda inaczej, ale cały czas jesteśmy ukierunkowani bardzo ofensywnie. Cieszymy się piłką.
Spodziewałeś się, że po falstarcie będziecie zaliczać tak dobry sezon?
- Trzy porażki nas nie złamały, o zwątpieniu nie było mowy. Staramy się grać do przodu, kreować, atakować. Seria czterech wygranych z bilansem bramkowym 12-0 mówi sama za siebie, ale nie bujamy w obłokach. Przed nami spotkania z bardzo wymagającymi przeciwnikami i postaramy się pokazać w nich jak najlepszy futbol. Oczywiście ja liczę, że nie przestanę strzelać. Zakładałem sobie 10 trafień w rundzie, to już osiągnąłem, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?