Mateusz Wróbel w blasku „złota”

Mateusz Wróbel zdobył złoty medal na dystansie 300 metrów. W znakomitym stylu, uzyskując najlepszy w tym roku wynik na świecie!

Dla Mateusza był to pierwszy, prestiżowy start w nowej kategorii wiekowej - juniorów młodszych. W sobotę wygrał bieg eliminacyjny, w rewelacyjnym czasie 34,79 sekund. To nowy rekord województwa świętokrzyskiego, gorszy tylko o 0,1 sekundy od rekordu Polski. I najlepszy w 2016 roku wynik na listach światowych. Nasz sprinter wyprzedza biegaczy między innymi z Belgii, Kanady, Stanów Zjednoczonych.

W niedzielnym finale wystąpił jako faworyt i... zgotował kibicom prawdziwy horror. Ruszył ostro, lecz 15 metrów po starcie zatrzymał się, będąc przekonany, że nastąpił falstart.

- Hala w Spale ma specyficzną akustykę. Na strzał startera „nałożył się” pogłos i można było odnieść wrażenie, że słychać drugi wystrzał, sygnalizujący falstart. Mateusz stanął, ale gdy zobaczył, że bieg jest kontynuowany i pozostali zawodnicy go dogonili, ruszył bardzo mocno - opisuje to zdarzenie Zdzisław Perepiczko.

Mocno na tyle, że przybiegł do mety jak pierwszy, zdobywając tytuł mistrza kraju. W czasie 35,41 sekund - a gdyby nie ten nieplanowany „postój” po starcie, mielibyśmy z pewnością nowy rekord Polski. Za to Spała mogła żartować, że z okazji walentynek Mateusz... wspaniałomyślnie poczekał na kolegów, by dać im szansę na walkę o „złoto”.
Mateusz Wróbel ma niespełna 16 lat, jest uczniem klasy trzeciej Gimnazjum w Stopnicy. To talent czystej wody. W ubiegłym roku zdobył dwa złote medale na mistrzostwach Polski młodzików - w biegach na 100 i 300 metrów.