Przypomnijmy, że dziewczyna została zabrana z kieleckich warsztatów terapii zajęciowej do Domu Opieki nagle, bez wiedzy matki w połowie lutego. Kobieta cały czas walczy o to, żeby jedyna córka wróciła do niej, do domu w Zagnańsku. Wcześniej z powodu złych warunków mieszkaniowych i ciężkiej sytuacji rodzinnej dziewczynka przebywała w Domu Dziecka, ale matka regularnie ją odwiedzała. Gmina Zagnańsk pomogła w wykonaniu remontu domu i polepszeniu warunków życiowych, Natalia wróciła do matki dwa lata temu. W lutym, niespodziewanie została po raz drugi zabrana do placówki.
Już na początku sprawy Konrad Kamiński, adwokat przyznany Bożenie Maleszak z urzędu, zakwestionował niezbyt pochlebną opinię sporządzoną przez kuratora, na okoliczność tego czy matka może być opiekunem prawnym dziewczynki i czy może ją wychowywać. - Kurator nie dotarła do osoby najważniejszej, do matki, nie rozmawiała z nią, nie sprawdziła jakie w domu panują warunki - zarzucał mecenas Kamiński. - Opinia jest nieobiektywna i nieaktualna, ponieważ opiera się na zeznaniach dyrektor placówki "Dobra Chata", która nie ma wiedzy co słychać u dziewczynki obecnie, zagnańskiego policjanta, nie potwierdzającego, żeby coś złego działo się w rodzinie i trzech sąsiadów, którzy nie znają teraźniejszych relacji matki z córką. - Nie przesłuchałam matki, ponieważ nie zastałam jej w domu - wyjaśniała kurator Bożena Błońska. - Byłam w tym dniu u córki w Zborowie, a kurator nie zjawiła się w terminie, w którym byłyśmy umówione - tłumaczyła matka.
Kolejna przesłuchiwana kurator Małgorzata Sołtysiak też nie była za tym, aby Natalia wróciła do matki. - Z moich ustaleń wynika, że w tym domu są awantury między matką, a jej bratem, a poza tym złożyłam doniesienie do prokuratury o zbadanie kto jest ojcem Natalii, bo w Zagnańsku wszyscy mówią, że pochodzi ona z kazirodczego związku, właśnie z bratem - zeznawała. - Matka nie ma żadnych uzależnień, nie pije, ale ma różne choroby. - Ale ja na nic nie choruję, tylko na nadciśnienie - broniła się Bożena Maleszak. - Oddałabym życie za swoje dziecko.
Sędzia przewodnicząca Ewelina Dzierżak chciała koniecznie dojść prawdy, była bardzo obiektywna. - Widzę, że są bardzo silne emocjonalne więzi między matką i córką - podkreślała. - Matka na pewno nie krzywdzi swojej córki, widać, że ją kocha i chce odzyskać.
Rozprawa została odroczona do 31 maja. Na prośbę matki dziewczynki i adwokata zostali powołani świadkowie: Szczepan Skorupski, wójt gminy Zagnańsk, Elżbieta Korus, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, chrzestna dziewczynka i pielęgniarka środowiskowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?